Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

„Mnie się udało, tobie także się uda!” – wywiad z Adamem

2020-08-07

Adam to absolwent OHP, który spędził w Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Mysłakowicach sześć długich lat – lepszych i gorszych. Nie zawsze zachowywał się odpowiednio, ale mimo to udało mu się wyjść na prostą. W szczerym wywiadzie opowiada, jak wyglądało jego życie w czasie nauki w OHP.

Adam przybył do nas jako szesnastolatek: krnąbrny, zbuntowany, zagubiony chłopak szukający swojego miejsca w życiu. Jego pierwsze dni w OSiW OHP Mysłakowice nie należały do najłatwiejszych.

Wszedł w grupę osób, która już jakiś czas ze sobą przebywała, poznaliśmy go w II półroczu. Przez te kilka miesięcy inni uczestnicy już przebywali ze sobą, w mniejszy lub większy sposób zintegrowali się ze sobą. I pojawił się ktoś nowy, z zewnątrz. Regulamin, procedury, wszystkie zasady. Dla młodego chłopaka, który został „wyrwany” (poniekąd na własne życzenie) z rodzinnego gniazda, te pierwsze dni/tygodnie nie były łatwe.

Ostatecznie udało mu się wyjść na prostą. Ukończył naukę w Ośrodku w zawodzie kucharz.

Zapraszam do zapoznania się ze wspomnieniami naszego absolwenta, Adama.

 

Jak wspominasz swój pobyt w OSiW OHP Mysłakowice?

 

Było miło, ale ciężko, jakoś przeżyłem. W ciągu całego pobytu miałem różne sytuacje, popadałem w konflikty z innymi uczestnikami Ośrodka. Wszelkiego rodzaju nieporozumienia, sprzeczki, awantury. Ciężko mi było „wejść” z zgraną grupę. Byłem nowy, nazywali mnie „świeżakiem”, próbowali ustawić na swój sposób.

Byłem nauczony pewnych zachowań z poprzedniej szkoły, siłą chciałem udowodnić swoją pozycję… Ale szybko zostałem utemperowany przez kolegów. Pani Beata wielokrotnie mi tłumaczyła, że nie tędy droga, ale nie słuchałem. Młodość na swoje prawa – tak próbowałem tłumaczyć, bronić swojego zachowania. Nie zawsze byłem w porządku wobec innych uczestników, nie raz poprzez siłę fizyczną chciałem coś wymusić. Wielokrotnie byłem wzywany na tzw. „dywanik”. Teraz już wiem, że nie zawsze ta droga była słuszna, chociaż na tamtą chwilę nie widziałem innego rozwiązania. Najgorszy były pierwsze dni pobytu, nie znałem nikogo, zasad tu panujących, ale zaaklimatyzowałem się. Patrząc wstecz, to były naprawdę długie lata. Nieustanna walka z sobą. Poznałem wielu ludzi, zaprzyjaźniłem się z nimi.

 

Historie innych uczestników i absolwentów OHP znajdziesz w zakładce "Im się udało".

 

Czego nauczył Cię pobyt w Ośrodku?

 

Sprzątania, szorowania... Nauczyłem się, kiedy należy odpuścić, przede wszystkim w sytuacjach napiętych, nerwowych. Na samym początku mojego pobytu chciałem poprze siłę fizyczną pokazać swojego miejsce, mój zacięty charakter nie pozwolił mi być uległym. W jakiś sposób pobyt nauczył mnie, że nie zawsze moje musi być na wierzchu.

Teraz patrzę na to z perspektywy czasu – na samym początku nie umiałem odpuścić. Byłem zadziorny, nieustępliwy. Nauczyłem się także, że z wychowawcami nie można wchodzić w słowo. Oni są jednak ode mnie starsi, dużo bardziej doświadczeni, próbowali mi wytłumaczyć pewne sytuacje, jak inaczej powinien, nie brało się z niczego. Ja też w jakiś sposób nabrałem doświadczenia, może życiowego…? Nie wiem.

 

Co byś zmienił w ciągu tych sześciu lat pobytu?

 

Na pewno postarałbym się, aby było mniej podpisanych kontraktów. Ale sam sobie na nie zapracowałem, więc pretensję mogę mieć tylko do siebie. Cieszę się, że trafiłem do Ośrodka, pobyt tutaj nauczył mnie zachowania, stanowczości. Co mi wypada zrobić, powiedzieć, a kiedy odpuścić i nie dolewać oliwy do ognia. Oprócz kontraktów* nic bym nie zmienił. Brakowało mi tylko hali sportowej, ale takiej z prawdziwego zdarzenia. Gdzie mógłbym porządnie poćwiczyć, rozładować swoje emocje.

 

Czego/kogo będzie ci brakować i czy w ogóle będzie ci brakowało funkcjonowania w Ośrodku?

 

Brakować mi będzie przede wszystkim ludzi, kolegów, koleżanek, kadry wychowawczej. Przyzwyczaiłem się do swojego życia. Było mi tutaj dobrze. Gdy już poznałem wszystkie zasady tu obowiązujące, było mi jakoś łatwiej funkcjonować. Przyzwyczaiłem się po prostu do tego. Nieprzestrzeganie regulaminu wiązało się z karą. Zaakceptowałem to.

 

Co chciałbyś przekazać nowym uczestnikom OSiW OHP Mysłakowice i innych ośrodków OHP?

 

Po prostu nie łamcie się, lećcie do przodu. Skoro mnie się udało, to wam także się uda. Decyzję o trafieniu do tego Ośrodka uważam za słuszną. Bo gdyby mnie tu nie było, nie wiedziałbym, gdzie teraz będę i czy w ogóle skończę jakąkolwiek szkołę. Polecam OHP i tyle w tym temacie.

 

W czasie pobytu Adama w OSiW każdy z nas zrobił tyle, ile mógł. Teraz Adam jest już dorosły – tylko od niego samego zależy, jak wykorzysta spędzony tu czas.

Z naszej strony życzymy mu wielu sukcesów, wytrwałości, cierpliwości i dążenia przede wszystkim do tego, aby był szczęśliwy w życiu.

 

Tekst i zdjęcie: Katarzyna Zasada – wychowawca OSiW OHP w Mysłakowicach

 

* Środki dyscyplinujące wychowanków takie jak upomnienie, rozmowa, nagana poprzedzają ostateczną naganę z wpisem do akt uczestnika, jaką jest właśnie kontrakt.


Widok zawartości stron Widok zawartości stron