Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Zabójcze 5 gramów, czyli smutna historia Natalii

2019-06-26

Natalia jest w ośrodku dla osób uzależnionych od czterech miesięcy. Jej historia to jedna z wielu, jakich wysłuchałam w ciągu lat pracy z uzależnioną młodzieżą, przygotowując ją do wejścia na rynek pracy.

Kompleksy… i przyjaźń babci

Natalia nie należała do wyjątkowo atrakcyjnych i lubianych osób w klasie. Okres dojrzewania, zmiany w organizmie, problemy z cerą ciągle wpływały na kiepskie notowania u koleżanek i kolegów. Często miała poczucie, że nie jest wystarczająco dobra, żeby być koleżanką, czyjąś dziewczyną, a nawet jako córka nie spełniała oczekiwań swoich rodziców. Ciągle było daleko do ideału, tego telewizyjnego, koleżeńskiego i rodzinnego.

Dziś jako największą przyjaciółkę wspomina swoją babcię Adelę. Tylko ona mówiła jej, że jest najpiękniejsza i nigdy nie była tak dumna ze swoich dzieci, jak jest z wnuczki. Była między nimi magiczna przyjaźń. To wieczory u babci Adeli dziś są jedynym ze wspanialszych wspomnień z dzieciństwa. W domu się nie przelewało, rodzice na zmianę tracili pracę, ale nigdy nie dali jej odczuć, że finansowo jest ciężko. Często jednak słyszała, jak kłócili się wieczorami o pieniądze.

Eksperyment „naukowy”

Cała historia z dopalaczami zaczęła się od wyjazdu na wycieczkę szkolną. Natalia wpadła na pomysł, że poprosi o sfinasowanie wycieczki kochaną babcię Adelę, a ona bez namysłu zapłaciła za wyjazd wnuczki i dała solidne kieszonkowe. Natalia czuła się wtedy najszczęśliwsza w klasie.

Okazało się, że można mieć znacznie więcej pieniędzy i (jak się wydawało) dobrze się zabawić. Ktoś z kolegów zaproponował eksperymenty z dopalaczami. W grupie 25 uczniów nikt nie odmówił brania udziału w eksperymencie ”naukowym”, jak sami żartowali. Dziś niewiele pamięta, ale koleżanki i koledzy mają nagrane filmiki z wyjazdu... Cała grupa miała poważne problemy zdrowotne, ale pokonało Jacka. Najbardziej wstrząsający był widok naszego kolegi na oddziale intensywnej terapii podłączonego do miliona rurek – wspomina Natalia.

Chłopak nie przeżył, a ona wtedy nie rozumiała dlaczego? W Jacku podkochiwała się chyba od przedszkola, zawsze, we wszystkim, co robił, był pierwszy, najlepszy i wyglądał jak milion dolarów. W tej historii był również pierwszy do eksperymentowania.

Uzależnienie…

Szok, który opanował nie tylko uczestników wycieczki, ale również rodziców i grono pedagogiczne, długo dawał się odczuć w szkole. Jednak ciekawość młodzieży brała górę. Od tej wycieczki Natalia często słyszała, że „to” pomaga w koncentracji, nauce i osiąganiu lepszych wyników. I to był chyba moment, kiedy Natalia na dobre zaczęła przygodę z dopalaczami. Nawet nie zauważyła, kiedy dawki musiała zwiększać i zdobywać coraz więcej pieniędzy na narkotyki.

Babcia Adela była tą, która widziała problem i zaczęła walkę o jej trzeźwość. Mama po interwencjach pedagoga szkolnego i wychowawcy obraziła się na szkołę i wszystkim udowadniała, że jej córka nie jest uzależniona, a Natalii ta ochrona całkowicie odpowiadała. Skończyła gimnazjum z różnymi epizodami i trafiła do pierwszego ośrodka po zapaści i dwutygodniowej śpiączce spowodowanej kolejnym udanym wypadem na „domówkę”. Próby ukończenia edukacji nie udawały się i wtedy dopiero mama uwierzyła w jej uzależnienie.

…i ostateczny upadek

Natalia została osiedlowym dilerem. Bez emocji i współczucia zaczęła handlować narkotykami. Dziś wspomina, że widziała śmierć wielu swoich przyjaciół, którzy już nie szukali w niej atrakcyjnej koleżanki, ale pomocy w zdobyciu narkotyków. Historia kończy się dla Natalii w kolejnym ośrodku. Pojawia się pytanie: jak tu trafiła? Przy każdej próbie wyjścia z nałogu była przy niej Adela, ale tym razem Natalia obudziła się – nie wie dlaczego – na klatce schodowej w kamienicy babci...

Babcia mieszkała w tej kamienicy od czasów wojny, większość lokatorów była w podeszłym wieku i wszyscy bardzo dobrze się znali. Znali też opowieści babci Adeli o wspaniałej wnuczce Natalii. Kiedy Natalia otworzyła oczy zmarznięta, brudna i głodna, zobaczyła wchodzącą do klatki schodowej babcię, która wracała z siatkami zakupów. Nigdy nie widziała takiego spojrzenia i zawodu w oczach jej jedynej przyjaciółki. Babcia ominęła ją i nawet się nie odwróciła.

Natalia nie pamięta, jak wróciła do domu i ile trwało jej dojście do siebie, ale za każdym razem, kiedy się budziła, miała przed oczami spojrzenie babci Adeli. To mama tym razem pomogła jej znaleźć ośrodek.

To była próba, której nie wytrzymał organizm po dużej dawce dopalaczy. Pojawiły się trwałe zmiany. 5 gramów to często zabójczy próg...

Natalia opowiedziała mi swoją historię, kończąc jednym wielkim marzeniem: żeby babcia Adela patrzyła na nią z taką miłością i uwielbieniem, jak kiedyś…  

 

Wysłuchała i spisała: Iwona Jurasz, MCK Świebodzin

Imię bohaterki zostało zmienione, zdjęcie poglądowe (https://stocksnap.io)


Widok zawartości stron Widok zawartości stron