Wydawca treści Wydawca treści

CV nie musi być nudne. Zobacz kreatywne przykłady

2022-09-22

Zabieram cię w świat niezwykłych CV, by pokazać, jak kreatywnie można podejść do tego dokumentu aplikacyjnego. Należę do szczęściar, które takie nietypowe CV widziały na własne oczy. Usiądź wygodnie, włącz wyobraźnię i ruszamy!

Instruktor warsztatu papieru czerpanego

Jakiś czas temu zostałam poproszona o pomoc w procesie rekrutacyjnym na stanowisko instruktora warsztatu papieru czerpanego. W ostatni dzień naboru chwilę przed godziną 15.00, kiedy upływał termin składania ofert, pojawiła się w drzwiach młoda kobieta i z szerokim uśmiechem na ustach oznajmiła, że przyniosła swoje dokumenty. Położyła na stoliku pokaźny rulon przewiązany jutowym sznurkiem. Mieliśmy ogromna ochotę zacząć analizować oferty od tego właśnie pakunku, ale postanowiliśmy działać systematycznie i przyjąć kolejność napływania ofert.

Analizując poszczególne komplety dokumentów aplikacyjnych, łapaliśmy się na tym, że nasze oczy wędrują w stronę sporego pakunku. Aż wreszcie nasza ciekawość miała zostać zaspokojona. Po rozwinięciu naszym oczom ukazały się sporych rozmiarów dwa arkusze papieru czerpanego, w którym zostały zatopione kwiaty i kolorowe liście. A na tym papierze ręcznie napisane CV i list motywacyjny osoby starającej się o pracę. Zespołowi oceniającemu kandydatury wyrwało się zbiorowe: Wow! To była bomba! Zawartość merytoryczna dokumentów również robiła piorunujące wrażenie. Pani „wykosiła” konkurencję.

 

Roztańczone animowane CV

Do biura wszedł młody człowiek. Nieśmiało poprosił o skonsultowanie dokumentów aplikacyjnych. Nie był pewien, czy dobrze zrobił, bo połączył list motywacyjny z CV. Trochę mnie to zaszokowało, ale zanim wydałam opinię, chciałam zobaczyć efekt jego pracy. Wyciągnął w moim kierunku pendrive’a i usiadł naprzeciw mnie, uważnie obserwując moją reakcję. Włączyłam plik z nośnika, otworzył się program do oglądania filmów i popłynęła piosenka „Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce, Pinokio wam zaśpiewa…”.

Na ekranie pojawiły się literki tworzące imię i nazwisko mojego gościa, a także animacja z otwierającą się książką. Na pierwszej kartce literki z chaosu ułożyły nazwy ukończonych szkół, kursów, a każdy etap kończył się aplauzem, podobnie działo się z kolejnymi informacjami pojawiającymi się na ekranie.

Cała animacja trwało około 5 minut i była bardzo radosna i energetyczna. Siedziałam jak zaczarowana. Zaskoczył mnie ten młody człowiek. – Mnie pan kupił! – skomentowałam – Musi pan ten filmik dostarczyć osobiście… Bo chce pan pracować u „Bola i Lolka”.... To znaczy w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, tak? – dopytałam. Kiwnął głową: – Ale oni nie szukają nikogo do pracy – dodał.  – Z takim atutem w ręku ja bym spróbowała! – odparłam. I… poszedł… i dostał tę pracę!

 

…Bo nikt mnie nie chce...

Któregoś dnia w drzwiach stanęła młoda kobieta i zapytała, czy znajdę dla niej chwilę czasu. Oczywiście. Usiadła i zaczęła: Bo nikt mnie nie chce!... Okazało się, że jest nauczycielką języka angielskiego dla dzieci. Wymyśliła sobie bardzo ciekawy sposób nauczania, pozwalający szybko nawiązać porozumienie z dziećmi i uczyć ich niejako od niechcenia. Rozniosła swoje CV gdzie tylko mogła i wszędzie słyszała, że może kiedyś…

Poprosiłam ją o jeden egzemplarz CV. Spojrzałam, no cóż… Ja też bym jej nie zatrudniła. Ale nie ma sytuacji bez wyjścia! – A może stworzyć takie CV jak pani nowatorskie metody nauczania? – wyrwało mi się – Takie, które wykorzysta metody nauczania i przemówi do przyszłych pracodawców w ich języku? – dodałam. Pani zapaliły się oczy: – Muszę pomyśleć – odparła. – Czy mogę do pani napisać na maila, bo kończą mi się środki na przejazdy? – zapytała. Wymieniłyśmy adresy.

Parę dni później dostałam od niej maila, którego załącznik wbił mnie w fotel. Na ekranie pojawiło się CV w formie mapy myśli (kto nie wie, co to, odsyłam do internetu, przy jej pomocy można bardzo szybko przyswajać wiedzę). Bingo! To CV otwierało jej każde drzwi placówek oświatowych.

 

Zwyczajne – niezwyczajne

Choć niemal każdy z nas potrafi napisać CV, to tylko nieliczni poświęcają mu tyle czasu i uwagi, by wybić się ponad przeciętność i wywalczyć upragnione stanowisko.            

Do dziś mam przed oczami życiorys zawodowy „kasztanowej dziewczyny”. Oczy i włosy w kolorze kawy, śniada cera. Napisała swoje CV na ekokartce papieru w kolorze ecru, dobrała czcionkę Cambria w kolorze czekolady 70% i dołączyła zdjęcie w sepii. Całość prezentowała się bajecznie i bardzo do niej pasowała!

Zwrócił moja uwagę (a jak się potem okazało, również przyszłego pracodawcy) życiorys zawodowy operatora koparko-ładowarki napisany na białej kartce papieru czcionką Tahoma w kolorze czarnym i nic w tym nie byłoby nadzwyczajnego, gdyby nie subtelny kolorowy nadruk w tle – prawie jak znak wodny – w kształcie… koparko-ładowarki.  – Grafika komputerowa to moje hobby, w czarno-białym druku też dobrze się prezentuje – komentował dumny operator.

 

To tylko kilka przykładów na kreatywne podejście do tematu. Może was też zainspirują do działania. Życzę satysfakcji i dumy przy prezentowaniu waszych dokumentów aplikacyjnych.

 

Autor: Irena Greń – doradca zawodowy


Widok zawartości stron Widok zawartości stron