Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Nie poddawaj się – historia młodego rapera

2022-03-08

Niedawno miałam okazję porozmawiać z Łukaszem Dudą, młodym artystą, uczestnikiem OHP w Pasłęku, który szuka przestrzeni do osobistego artystycznego wyrazu. Łukasz przy wsparciu OHP wydał swój pierwszy profesjonalnie nagrany singiel, który nosi tytuł „Nie poddawaj się”.

W wywiadzie poruszyliśmy nie tylko kwestię piosenki i stworzonego do niej teledysku, ale także edukacji i tego, czy i jak te rzeczy się łączą. Przeczytajcie!

 

Po pierwsze gratuluję nagrania piosenki i teledysku. To nie pierwsze twoje nagranie, ale chyba pierwsze profesjonalne?

Bardzo dziękuję! Tak i bardzo się z tego cieszę.

 

Na początek opowiedz nam coś o sobie.

Nazywam się Łukasz Duda. Uczę się w Pasłęku, w szkole zawodowej na kierunku mechanik.

 

Jak zaczęła się twoja przygoda ze śpiewaniem?

Od zawsze lubiłem śpiewać. Na początku był to zwykły freestyle. Wszyscy dookoła mówili mi, że mam dobry głos. Namawiali mnie, żebym spróbował nagrywać. I tak się zaczęło. Nagrywałem swoje kawałki na telefonie, miałem do tego program. Zaczęło wychodzić, zacząłem się w to jeszcze bardziej wkręcać. Założyłem swój kanał na You Tube – DUDIKOVMDZ. I tak to wyglądało do momentu, aż usłyszała o mnie pani Kierownik z Internatu. Zapewniła mnie, że pójdziemy o krok dalej.

 

Łukasz Duda z przyjaciółmi, fot. Agencja Artystyczno-Marketingowa Łukasz Gesek

 

Jest jakiś artysta, na którym się wzorujesz?

Tak, jest jeden. Zamseone. Robi trap. To jest jedyna osoba, na której się wzorowałem. Lubię jego teksty, wokal, teledyski. To mnie inspiruje. To mój styl.

 

Sam tworzysz teksty? Skąd czerpiesz inspirację?

Tak, sam piszę utwory. A inspirację biorę z życia. Teraz szczególnie skupiłem się na mojej drugiej połówce. Dla niej piszę piosenki.

 

A kiedy siadasz i piszesz, to zaczynasz od tekstu czy od muzyki?

Najpierw szukam odpowiedniego podkładu muzycznego, który mi się spodoba i później piszę pod niego.

 

Łukasz Duda z przyjaciółmi podczas nagrywania teledysku do utworu „Nie poddawaj się”, fot. Małgorzata Kamińska

 

Masz jakiś swój ulubiony utwór?

Wszystkie są ulubione i dla mnie bardzo ważne. Ale gdybym miał wybierać, to na pewno byłyby to ostatnie moje kawałki, w których śpiewam o swojej dziewczynie.

 

Piosenka i teledysk, które ostatnio nagrałeś, niosą za sobą duży ładunek emocji. Czuć w nim siłę.  Czy jest jakaś historia związana z powstaniem piosenki „Nie poddawaj się”? Co chcesz przekazać osobom, które jej słuchają?

Ogólnie to jest piosenka o tym, żeby nikt nie bał się trafić do OHP i żeby nigdy się nie poddawał i zawsze miał swoje zdanie. Jest to moja historia, którą przeżyłem i zawarłem w słowach piosenki, bo właśnie tutaj (w OHP w Pasłęku) uzyskałem wsparcie od pani Agnieszki, wychowawców OHP i w końcu uwierzyłem w siebie, swoje możliwości i talent. Teraz idę właściwą drogą i się rozwijam. Osoby, które tego słuchają powinny dać sobie szansę, bo tutaj uzyskają właściwą pomoc.

 

Kim dla ciebie są młodzi ludzie, którzy cię otaczają w teledysku, biorąc udział w poszczególnych scenach?

To są moi dobrzy koledzy, których znam już trzy lata. Trafili do OHP z podobnymi problemami jak ja i dobrze się z nimi dogaduję. Możemy liczyć na siebie nawzajem.

 

Ludzie, na których można liczyć, są bardzo ważni w życiu. A jakie są twoje plany na przyszłość?

Chcę dalej robić to, co robię teraz. Muzyka to moje hobby, coś, co kocham i coś, co będzie towarzyszyć mi przez cały czas. Na pewno chcę dalej śpiewać i nagrywać. Chciałbym kiedyś podjąć współpracę z profesjonalnym studiem. Chciałbym nagrać teledysk w starym, opuszczonym budynku. Lubię takie klimaty. To mnie nakręca. Ale w pierwszej kolejności muszę skończyć szkołę, żeby mieć fach. W razie gdyby ze śpiewaniem kiedyś mi nie wyszło, to nadal będę mechanikiem. Bo to też lubię.

 

Łukasz Duda z przyjaciółmi podczas nagrywania teledysku do utworu „Nie poddawaj się”, fot. Małgorzata Kamińska

 

Wybrałeś ten zawód świadomie?

To wyglądało tak, że przyszedłem do OHP w 2019 roku. Byłem w szkole podstawowej na przyuczeniu do zawodu stolarza. Po dwóch latach nauki chciałem zakończyć szkołę. Jednak pani Kierownik i dużo innych osób przekonało mnie, że zakończenie szkoły w wieku 16 lat to czysta głupota. Więc zostałem. Akurat doszedł nowy zawód, mechanik. Zdecydowałem się, bo zawsze chciałem być mechanikiem. Lubię pogrzebać w samochodzie czy w motorach, zawsze mnie to ciekawiło. I teraz nie żałuję, bo bardzo mi się spodobało.

 

Łukaszu, bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę ci samych sukcesów.

Dziękuję.

 

 

Wywiad przeprowadziła: Małgorzata Kamińska – spec. ds. rozwoju zawodowego i informacji w Warmińsko-Mazurskiej Komendzie Wojewódzkiej OHP

 

Łukasz Duda z przyjaciółmi podczas nagrywania teledysku do utworu „Nie poddawaj się”, fot. Małgorzata Kamińska


Widok zawartości stron Widok zawartości stron