Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Z doradcą zawodowym na szlaku

Wchodząc na taras, usłyszałam komentarz „Jak ci przejdzie to dołącz. Poczekamy przy wieży.” Młody człowiek został sam. Chwile boksował się z komórką… Nie ma zasięgu… Nie ma Internetu.

Doradca_Szlaku_1160.jpg

– Mogę ci w czymś pomóc? – wyrwało mi się. – Niby jak? Idę do pracy, czeka mnie rozmowa, jutro mam przesłać CV, a ja w lesie – zaśmiał się nerwowo.  – Masz szczęście, w tym akurat jestem dobra. Irena, doradca zawodowy – wyciągnęłam rękę do przywitana. – Paweł… i co teraz? – zapytał. – Pogadamy – odparłam.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

– Wyobraź  sobie, ze jesteś przedsiębiorcą, Twoim przyszłym pracodawcą, potrzebujesz kogoś takiego jak ty. Na jaki życiorys czekasz? Co dla ciebie byłoby teraz ważne? Pomyśl. –  zachęciłam. Paweł spoważniał, wyprostował się, zamyślił. Wiedziałam – wygra, niech tylko zacznie działać.

Super CV według Pawła

– Musi mnie zaskoczyć, wyglądać ciekawie, inaczej, ale ma w sobie zawierać wszystkie informacje o przyszłym kandydacie i… Nie mam za dużo czasu, więc nie ma miejsca na zbędne opisy. Z drugiej strony chciałbym, by w tym dokumencie znalazło się wszystko, co ten człowiek potrafi, bo przecież ja, pracodawca, wiem najlepiej kogo i do czego potrzebuję. – wyrecytował Paweł.  – Świetnie, dużo wiesz na ten temat – wtrąciłam.

– Mieliśmy zajęcia z doradztwa, drętwe… ale chyba skuteczne, bo coś mi w głowie zostało, no i babeczka miała rację, trudno się to CV pisze. – skwitował Paweł.

Marzenie

– Ale ja bym tak chciał, żeby to moje CV było kolorowe. No, właściwie to myślałem nad szarawą kartką, taki papier ekologiczny i jakby trochę gorszej jakości, ale za to grubszy. No i druk to znaczy czcionka „Tahoma". Myśli pani, że byłaby to przesada? Czy to jest w ogóle dopuszczalne? – zapytał. – Zastanawiam się jak na takim papierze będzie wyglądał druk zdjęcia, może wtedy zdecydować się na czarno-białe i czarna czcionka, wytłuszczenia ważniejszych kwestii. Co pani myśli na ten temat?

– Chciałabym zobaczyć efekt końcowy. Myślę, że warto eksperymentować. Trzeba też wyrazić siebie w tym dokumencie. Warto sobie zadać pytanie, do kogo skierowany jest mój życiorys, jakim jest człowiekiem mój przyszły pracodawca, co lubi, czy te nowinki go zaskoczą, czy też zszokują. Czy lubi być zaskakiwany? Jak sam widzisz sporo pytań. – odparłam.

W drodze

– Moja grupa rusza na szczyt. Dołączysz się? – zapytałam. Paweł szybko spakował plecak, który zarzucił lekko na ramię. Podał mi tablet. Na ekranie pojawiło się jego CV. Zatrzymałam się. Powiększyłam obraz. Tak, na szarym tle widniała czarna czcionka, i niestety słabej jakości zdjęcie. – Tak wiem zdjęcie jest marne. – powiedział Paweł. – Zaraz włożę nowe, tylko zamienię kolor na czarno-białe… I co może być? Bo mnie się podoba – niepewnie dodał. 

– Fajne i pasuje do ciebie. Zdjęcie wygląda dobrze, dopełnia całości. Długo go pisałeś? – zapytałam. – Prawie tydzień. – odparł. – moi kumple śmieją się ze mnie. Podtykali mi pod nos szablony, ale myślę, że tak jest lepiej, choć dziś już zwątpiłem. – Masz za sobą kawał dobrze wykonanej pracy. Należy ci się odpoczynek. – stwierdziłam. – Ciesz się przyjaciółmi, oddychaj świeżym powietrzem, podziwiaj widoki, a z wieży na Kopie widok jest fantastyczny, polecam. – Dzięki – odparł wyciągając w moim kierunku dłoń. – Wszystkiego dobrego – dodałam. Moja grupa ustawiała się do zdjęcia. Trzymając aparat fotograficzny w dłoniach, przyśpieszyłam kroku…

Do zobaczenia na turystycznych szlakach!

Autor: Irena Greń, doradca zawodowy MCK Skoczów


Widok zawartości stron Widok zawartości stron