Aktualności Aktualności

Powrót

Zmieniam szkołę – zmieniam życie

zmieniam szkole

Koledzy, koleżanki się zmienili, mają plany, a ty dalej nie masz pomysłu, co będziesz robił w przyszłości. Właśnie wtedy przypominasz sobie słowa rodziców i decydujesz się na krok naprzód: zmieniasz szkołę.

Marcelina nigdy nie czuła się spełniona. Mimo, że starała się uczyć, zawsze dostawała gorsze oceny od  koleżanek. W końcu podjęła odważną decyzję: zmieniam swoje życie. „Na początku było trudno, przeglądałam internetowe fora – co mam dalej robić?". W końcu zdecydowała – chciała zostać fryzjerką.

„Bałam się. Nikogo nie znałam. Na początku nie byłam pewna, czy dobrze zrobiłam. Moje koleżanki nie wspierały mojej decyzji, a nawet wyśmiewały mój pomysł". Jednak Marcelina postawiła na swoim. „Zawsze byłam uparta" – dodaje. Przełamała strach – zrobiła krok w dorosłość. „Teraz nie wyobrażam sobie robić nic innego. Zmieniłam swoje życie, zdobyłam wymarzony zawód. Kiedy spotykam moje byłe koleżanki, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nie można patrzeć na innych – należy myśleć o sobie i spełniać swoje marzenia".

Każda zmiana w życiu przynosi obawy. Czy będę akceptowany przez rówieśników? Czy dam sobie radę? Czy znów nie zawiodę? Takimi pytaniami zadręczała się również Patrycja. „Kiedy przyszłam do hufca, miałam ogromny „plecak" wypełniony przypiętymi łatkami, jaka to ja jestem zła, że nic mi nie wychodzi, że są ze mną same problemy".

Patrycja jednak się nie poddała. Chciała zacząć z czystą kartą i udowodnić wszystkim, że nie jest zła. „Chyba wszyscy przestali we mnie wierzyć. W którymś momencie ja też myślałam, że nie dam rady. Rodzice, a szczególnie tata, na każdym kroku przypominali mi jak bardzo ich zawiodłam". Patrycja zrezygnowała z kontaktów ze znajomymi z byłej szkoły.

„Wiedziałam, że jeśli nie odetnę się od nich, to znowu będę próbować narkotyków, dopalaczy i wtedy nikt nie wyciągnie już do mnie ręki, żeby mi pomóc". Już pierwszego dnia w szkole poznała nowych znajomych, przed którymi nie musiała udawać „jaka jest fajna". Patrycja bardzo dobrze wspomina również swój pierwszy dzień praktyk: „Bałam się jak mnie wszyscy przywitają. Kiedy przekroczyłam próg salonu fryzjerskiego, w którym miałam praktyki, podeszła do mnie pani instruktor i powiedziała, że tu nauczę się i fryzjerstwa i życia. Patrząc z perspektywy czasu – wiem, że miała rację".

Nic tak nie podcina skrzydeł jak kolejne niepowodzenia. Doskonale wiedział o tym Kuba, który po raz drugi nie zdał do następnej klasy. „Jeśli chodziłem do szkoły to tylko po to, żeby usłyszeć, że znów nie zaliczyłem sprawdzianu, że nie zdam… W końcu przestałem prawie wcale chodzić do szkoły". Nic tak negatywnie nie wpływa na samoocenę młodego człowieka jak ciągła krytyka i brak perspektyw na rozwiązanie problemu.

„Któregoś dnia spotkałem się z kolegami. Nagle podeszła do nas dziewczyna i wręczyła ulotki hufca. Zapaliła mi się zielona lampka, że może to jest jakaś szansa, jednak kumple starali się wybić mi ten pomysł z głowy. Jesteśmy ekipą, paczką, zawsze trzymamy się razem – powtarzali. Zgadza się, tylko oni zdali do następnej klasy, a ja nie". Kuba wrócił do domu i starał się do swojego pomysłu przekonać mamę. Już następnego dnia przyjechał do hufca. „Od samego początku czułem, że tutaj nikt mnie źle nie ocenia, że może mi się udać".

Pierwszy dzień w nowej szkole Jakub również wspomina z uśmiechem: „Denerwowałem się. Wtedy pierwszy raz zwątpiłem, czy to była słuszna decyzja. Wtedy podeszła do mnie wychowawczyni OHP i powiedziała, że skoro zaczynam nowy etap w życiu, to normalne, że się denerwuję. I tak zaczęła się moja zmiana". Podczas pobytu w OHP Jakub odkrył wiele pasji, które mógł zacząć rozwijać. „Tutaj nikt mnie nie krytykował, a wprost przeciwnie – nawet jeśli coś mi się nie udawało, to wychowawcy powtarzali: Nie poddawaj się, dasz radę!"
Jakub ukończył gimnazjum, a teraz będzie kontynuował naukę w zawodzie kucharz. „Moje życie całkowicie się zmieniło, teraz wiem, że dużo potrafię i jeszcze więcej mogę osiągnąć".

Zmiana szkoły jest zawsze trudną decyzją – jest to pierwszy krok do zmiany swojego życia.

Co roku w bydgoskim hufcu pracy edukację rozpoczyna blisko 140 uczestników, a naukę kontynuuje 300 podopiecznych. Już od pierwszego spotkania uczestnik hufca otrzymuje wsparcie opiekuńczo-wychowawcze. Program adaptacji rozpoczyna się przed rozpoczęciem roku szkolnego, kiedy to organizowane jest pierwsze spotkanie uczestników rozpoczynających kształcenie w OHP. Wówczas przedstawiane są zasady pobytu w hufcu. W spotkaniu biorą również rodzice uczestników. Młodzież ma wówczas okazję poznać wychowawcę, pracodawcę,  rówieśników i zapoznać się z ciekawą ofertą zajęć dodatkowych.

Autor: Magdalena Walczak–Baranowska, p.o. komendant 2-2 HP w Bydgoszczy