Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Co można osiągnąć dzięki pasji?

2018-12-19

Grzegorz Strambowski, absolwent Ośrodka Szkolenia i Wychowania w Tczewie, to utytułowany sportowiec i skromny chłopak, lubiący pomagać innym. Zapraszamy na inspirujący wywiad!

Jak zaczęła się twoja przygoda ze sportem?

Moja sportowa przygoda rozpoczęła się dość niewinnie, od treningów na siłowni,
w której nie było wyczynowego sprzętu. Wspólnie z kolegami mieliśmy wówczas do dyspozycji ławeczkę, jedną sztangę i kilka nakładów. Z biegiem czasu zacząłem podchodzić do tego profesjonalnie. Zmieniłem nawyki żywieniowe, korzystając głównie z diety wysokobiałkowej, a każdą wolną chwilę spędzałem na siłowni, skupiając się na treningach. O ile czas pozwolił, oglądałem zmagania najlepszych zawodników w wyciskaniu sztangi leżąc, co motywowało mnie do osiągnięcia własnego sukcesu.

A pierwsze osiągnięcia?

Początkowo brałem udział w lokalnych zawodach, w których zacząłem zdobywać wyróżnienia. Reprezentowałam też tczewski Ośrodek Szkolenia i Wychowania OHP w wojewódzkich zawodach „Strongman”, zdobywając wspólnie z kolegami pierwsze miejsce. Później trafiłem pod opiekę trenera, pana Eugeniusza Wittstock, który przygotował mnie do Mistrzostw Polski. W kwietniu 2017 roku zdobyłem mistrzostwo. W następnym roku, w Mistrzostwach Świata Federacji WPA w wyciskaniu sztangi leżąc, w kategorii 90 kilogramów pokonałem rywali, osiągając pierwsze miejsce na podium. W najlepszej próbie podniosłem sztangę ważącą 165 kilogramów, czym jednocześnie ustanowiłem nowy rekord Polski.

Czy wyciskanie sztangi to jedyna konkurencja, w której startujesz?

Nie, w tym roku na Mistrzostwach Europy Federacji WPF w trójboju siłowym zdobyłem Mistrzostwo Europy.

Oprócz sukcesów sportowych w 2014 roku odebrałeś nagrodę z rąk prezydenta Tczewa. Za co nagrodzono gimnazjalistę?

Wraz z kolegą wracałem ze szkoły. Jadąc na rowerze Mostem Tczewskim, zauważyłem w rzece jakąś postać. Nie zastanawiając się, wskoczyłem do wody, wyciągając na brzeg Wisły tonącego, bardzo już osłabionego mężczyznę. Do przyjazdu pogotowia reanimowałem go.

Czujesz się bohaterem?

Absolutnie nie, wiele osób postąpiłoby tak samo.

To kim czujesz się?

Nie jestem nikim wyjątkowym. Jestem przede wszystkim młodym sportowcem, realizującym swoją pasję i marzenia. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga do osiągnięcia kolejnych sukcesów.

Czy można pogodzić sport/pasję z obowiązkami szkolnymi?

Uważam, że tak. Można pogodzić. Trzeba obrać cel i konsekwentnie do niego dążyć. Szkoła jest ważna, a zwłaszcza nauka zawodu. Teraz mam zawód, sukcesy sportowe i zrealizowane marzenia. Miałem szczęście, że na swojej drodze spotkałem wspaniałych nauczycieli i wychowawców!

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała: Ewa Michałowska, kierownik internatu OSiW w Tczewie


Widok zawartości stron Widok zawartości stron