Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Życie po ukończeniu szkoły – jak się na nie przygotować?

Koniec wakacji to dla niektórych początek samodzielnego, dorosłego życia. Po ukończeniu szkoły czas na podjęcie pracy i uwicie własnego gniazda.

zycie_po_szkole_1160.png

Choć, wielu z was zapewne wielokrotnie mówiło, że nie może doczekać się życia według swoich zasad i we własnych czterech ścianach (nawet wynajętych), to kiedy wizja ta staje się rzeczywistością, może okazać się przerażająca.

Po krótkim czasie zachłyśnięcia się swobodą, trzeba zderzyć się z realiami, w których lodówka sama się nie zapełnia, pranie samo się nie robi, brud sam nie znika, a obiady same się nie gotują, ponieważ „się” w osobie najczęściej mamy, nie mieszka już z nami pod jednym dachem. W dodatku, co miesiąc przychodzi najgorsza zmora… Rachunki! Świat przestaje już być taki różowy, a zaplanowanie rozrywek na weekend nie jest już głównym problemem. Może wtedy pojawić się pytanie: „Po co ja tak właściwie pchałem/pchałam się na swoje?”, „Co ja tu robię?” i w końcu rozpaczliwe zawołanie „Chcę do mamy…!”.

Nad czym, w takim razie należy się, zastanowić? Nad czym popracować, zanim z radością i beztroską spakujemy swoje rzeczy i wyprowadzimy się od rodziców?

Jedną z takich rzeczy jest świadomość tego, co tak naprawdę nas czeka. Warto zrobić domowy business plan, w którym dokładnie przekalkulujemy swoje dochody i wydatki. Dobrze wiedzieć, że mało iż rachunki same się nie płacą, to jeszcze jest ich sporo i np. cena wynajmu mieszkania podana w ogłoszeniu to tylko część kosztów, jaką będzie trzeba ponieść – dochodzi jeszcze czynsz dla spółdzielni, opłata za prąd, gaz itp. Może, więc swoją przygodę z samodzielnym życiem lepiej będzie rozpocząć wynajęciem pokoju w mieszkaniu wraz
z innymi młodymi ludźmi będącymi na początku swojej drogi zawodowej czy studenckiej.

Po obliczeniu jaką część naszych zarobków pochłoną rachunki, warto pamiętać, że trzeba jeszcze czasem coś zjeść. Zróbmy sobie przed wyprowadzką mały trening w tym zakresie, np. wydzielając swoją półkę w rodzinnej lodówce i sprawdzając, ile konkretnych produktów spożywczych zużywamy w ciągu tygodnia, no i oczywiście, ile to kosztuje.

Mamy już rachunki, wiemy za ile zjemy… Zostało nam coś jeszcze z pensji? Jeżeli tak, to dobra nasza, bo... wystarczy nam jeszcze na rozrywki? Nie, moi drodzy – czeka was jeszcze zakup, np. środków czystości (mało, że samo się nie posprząta, to jeszcze trzeba mieć czym posprzątać). To już wszystko? Zapewne nie, więc warto przeanalizować z rodzicami budżet domowy, aby mieć pełną świadomość tego „co, ile i za ile”, tak aby szybko nie doznać bolesnego rozczarowania.

Kolejną ważną rzeczą w dorosłym życiu jest odpowiedzialność. Brrrr, co za straszne słowo!

Niestety, chciał nie chciał, od teraz za każde swoje zachowanie, będzie trzeba być odpowiedzialnym. Szef w pracy nie zrzuci naszego złego humoru, nieodpowiedniego stwierdzenia, nagłej nieobecności czy słabszego dnia na „burzę hormonów nastolatka” czy „potrzebę wyszumienia się”, jak mogło być to tłumaczone w szkole. Nie znaczy
to oczywiście, że dorosłość to „kładzenie uszu po sobie” czy pozwalanie „wchodzić sobie na głowę”, ale trzeba wyrażać swoje zdanie w taki sposób, aby nie narobić sobie kłopotów. Jak to zrobić? Najlepiej przejść trening asertywności, np. przy pomocy jednego z wielu dostępnych na rynku poradników z tej dziedziny.

Kolejna ważna rzecz, która w dorosłości będzie nam już towarzyszyć zawsze – konieczność podejmowania własnych decyzji. Nic strasznego, powiecie? Przecież po to właśnie zaczynam życie na swoim, żeby nikt za mnie nie decydował i niczego mi nie nakazywał. To zdecydowany plus dorosłości, ale bywa też minusem. Zdarzają się wybory tak trudne, że mogą równać się z konfliktem tragicznym z antycznych dramatów. W takich przypadkach nie będzie można uciec i kazać komuś innemu podjąć za nas decyzję. Tu też będzie trzeba dokonać wyboru.

I jak teraz wygląda życie na swoim? Przerażająco? Mam nadzieję, że mimo wszystko nie. Dorosłość i samodzielność to mnóstwo korzyści i radości, ale to z łatwością odkryjecie sami. Warto jednak mieć na uwadze, jakie zasadzki czyhają na nas w tym dorosłym życiu.

Powodzenia, kochani! Trzymam kciuki!

Autor: Marta Kłoszewska-Myrda, psycholog CKiW OHP w Dobieszkowie


Widok zawartości stron Widok zawartości stron