Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Fotograf, który lubi pomagać

2022-04-05

Tomasz Bieganowski pojawił się w polickim hufcu pracy z bardzo konkretnym pomysłem na siebie. Jego plan obejmował w zasadzie dwa cele: zdobyć zawód fotografa oraz stworzyć stowarzyszenie zajmujące się działalnością charytatywną.

Ktoś z tak sprecyzowanymi planami na przyszłość musi być skazany na sukces. Dziś jako absolwent OHP, pracuje w swoim wyuczonym zawodzie w jednym z polickich pracowni fotograficznych. Jest również założycielem i Prezesem Stowarzyszenia Dzikie Anioły.

Zapraszamy na wywiad z Tomaszem.

 

Czym się dziś zajmujesz?

Przede wszystkim działam na rynku lokalnym jako fotograf. Aktualnie szykuję się do dużej wystawy, która będzie organizowana w Niemczech. Ponadto jako prezes i działacz w Stowarzyszeniu Dzikie Anioły (link: https://www.facebook.com/Stowarzyenie/?fref=mentions), skupiam się na inicjowaniu działań na rzecz wsparcia Ukrainy. Te właśnie aktywności zabierają mi dziś najwięcej czasu i energii.

 

Skąd taki konkretny pomysł na siebie?

Od zawsze wiedziałem, co chcę robić w życiu. Mam artystyczną duszę, więc zawód fotograf wydawał mi się idealny pod kątem samorealizacji. Poza tym naprawdę lubię to robić. Zaś idea stowarzyszenia zrodziła się we mnie już bardzo dawno temu, gdy jako szkolny aktywista angażowałem się w rożnego rodzaju akcje na rzecz społeczności lokalnej i sprawiało mi to dużą frajdę. Tak naprawdę tylko czekałem aż osiągnę pełnoletność i będę mógł stworzyć taką organizację zgodnie z obowiązującym prawem.

 

Powiedz coś więcej o Dzikich Aniołach.

Dzikie Anioły powstały w 2019 roku. Mamy zarząd, prezesa i grono wolontariuszy, których cały czas przybywa. Inicjujemy bądź włączamy się w różnego rodzaju działania na rzecz potrzebujących.

 

Opowiedz o Waszej ostatniej większej akcji, w którą byliście zaangażowani.

Z ostatnich akcji – tą na naprawdę dużą skalę – było zbieranie funduszy na leczenie Ingi Niedźwieckiej chorującej na SMA. To było spore przedsięwzięcie, na które składało się wiele działań. Organizowaliśmy zbiórki do puszek, kiermasze, koncerty oraz różne imprezy okolicznościowe.  Ludzie w tamtym czasie bardzo nas wspierali i razem dołożyliśmy wspólną cegiełkę na leczenie Ingi.

 

Czy zawód fotografa pomaga ci w działalności charytatywnej?

Oczywiście. Po pierwsze podczas nauki zawodu musiałem doskonalić swoje umiejętności
w pracy z klientem. To bardzo ważne również w mojej działalności w stowarzyszeniu. Musimy być otwarci na ludzi, pozyskiwać sponsorów, wolontariuszy. Nie jest to zadanie dla kogoś nieśmiałego. Poza tym fakt, że pracuję jako fotograf, umożliwia mi pokazanie ludziom, co robimy. Poprzez zdjęcia, które publikuję na profilu stowarzyszenia, mogę zainspirować do działania innych.

 

Jakie masz plany na przyszłość?

Podoba mi się to, co robię, więc moje plany również kręcą się wokół tego. Chlałbym dalej rozwijać się zawodowo, ale również poszerzać swoją działalność prospołeczną. Stowarzyszenie mocno się rozwinęło w ostatnim czasie i chciałbym, aby ten progres dalej był widoczny.

 

Zatem życzę ci, aby wolontariuszy przybywało i abyś nie zaprzestał działań na rzecz innych.

To mi na pewno nie grozi. Dziękuję.

 

Wywiad przeprowadziła: Joanna Konieczna - Komendant 16-10 HP w Policach

 

Zdjęcie poglądowe, fot. Panthermedia


Widok zawartości stron Widok zawartości stron