Wydawca treści
Krótka opowieść świąteczna
- Nie wiesz jak wyglądają święta u nas? – Bartek zapytał Klarę mieszkającą na co dzień w Czechach.- Przecież masz ojca Polaka, nigdy ci nie wytłumaczył?
- Nigdy nie miałam dobrego kontaktu z ojcem. Zostawił nas jak
byłam malutka. Mieszkałam całe życie z mamą w Pradze, a teraz chce
poznać swoje korzenie. A, że zbliża się świąteczny czas… Bartek,
powiedz mi, opisz chociaż krótko, jakie są wasze zwyczaje, co jecie
na kolację wigilijną… Czy śpiewacie kolędy przy stole?
- No dobra. – powiedział Bartek, biorąc przy tym głęboki oddech,
jakby zanosiło się na bardzo długą opowieść. Weszli do małej
kawiarenki mieszczącej się na malowniczym już świątecznie
przyozdobionym zielonogórskim deptaku.
- Teraz usiądź wygodnie i mnie posłuchaj…Opowiem ci o tym, jak
wyglądają Święta u mnie w domu, podejrzewam, że podobne tradycje
występują w większości polskich domów. Zacząć muszę od przygotowań.
Przygotowania do Świąt trwają prawie cały grudzień. Już od
pierwszego grudnia rozpoczyna się adwent i następuje czas
wyciszenia. I faktycznie u nas w domu tak jest. Staramy się być
milsi dla siebie, nie kłócimy się tak często. Tak, tak! Nawet z
moją młodszą siostrą nie kłócę się tak często jak zawsze…
Klara przysłuchiwała się słowom wypowiadanym przez Bartka, jakby
opowiadał jej piękną baśń… Miała szeroko otwarte oczy i z widocznym
zaciekawieniem czekała na ciąg dalszy, siorbiąc przy tym pięknie
pachnącą cynamonem – gorącą czekoladę.
- Święta to u nas naprawdę magiczny czas! – kontynuował Bartek –
podczas przygotowań sprzątamy dom, po to, by był przygotowany na
zawieszanie ozdób i wstawianie do salonu, oczywiście żywej,
choinki. Sama Wigilia to dzień wytężonej pracy, przygotowywania
potraw i ostatnich poprawek organizacyjnych. Zazwyczaj w ten dzień
ubieram razem z rodzeństwem choinkę, w tym czasie rodzice szykują
potrawy wigilijne. Zjeżdża się cała rodzina, jakimś cudem przed
kolacją zawsze zagości u nas Gwiazdor, by podrzucić niezauważenie
prezenty pod choinkę. Wszyscy wyczekujemy pierwszej gwiazdki na
niebie i wtedy jeszcze przed kolacją, tata rozpoczyna krótką
modlitwę, po której wszyscy dzielimy się opłatkiem i składamy sobie
życzenia. To bardzo piękny i miły dla wszystkich czas.
Później zasiadamy do uroczystej, postnej kolacji. Mięso jemy dopiero w Dzień Bożego Narodzenia! Na stole są pierogi z kapustą i grzybami, karp podsmażony w panierce, kutia, barszcz z uszkami, śledzie, suszone grzybki z kapustką, chleb. Zawsze staramy się, by potraw było dwanaście. Po kolacji następuję wesoły czas rozdawania prezentów, które wcześniej pod choinkę niepostrzeżenie włożył Gwiazdor (czy też Święty Mikołaj). Na sam koniec Wigilii Świąt Bożego Narodzenia, wszyscy udajemy się do kościoła na mszę świętą, tzw. Pasterkę. Natomiast dwa dni Świąt Bożego Narodzenia spędzamy w rodzinnym gronie, siedząc przy stole, jedząc, rozmawiając, śmiejąc się i wspominając tych, których już zabrakło. Wszyscy wtedy odpoczywają…
Nagle Bartek coś sobie uświadomił i przerwał swoją
opowieść…
- Ale wiesz co, Klara? Zapraszam cię wraz z twoją mamą do nas na
Święta! Wtedy poznasz nasze tradycje, po prostu przeżywając ten
czas razem z nami !
Na to Klara zareagowała wybuchem radości i zaraz wyciągnęła
telefon, by zaprosić swoją mamę do Polski do jej przyjaciół na
Święta.
Autor: Joanna Lis-Bazylewicz, pośrednik pracy z MBP w Zielonej
Górze
Widok zawartości stron
Zobacz również:
Zobacz również:
-
Jak zbudować pewność siebie?
31.01.2019
-
Dlaczego warto inwestować w naukę języków?
28.01.2019
-
Czy nastolatkom potrzebne są cele?
17.01.2019
-
W grupie siła, czyli o rolach zespołowych
15.01.2019
-
Jak znalazłam swoją życiową drogę?
14.01.2019