Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Podejmij wyzwanie w Dzień Dobrego Słowa!

2019-05-13

„Często się zdarza, że nasze wypowiedzi odnoszą skutek odwrotny do zamierzonego. Zamiast zmotywować – zniechęcają. Zamiast pocieszyć – doprowadzają do łez. Jakich słów używać, aby precyzyjnie wyrazić swoją myśl?” [1]

Gwoździe w płot

Dawno temu, wysoko w górach stary mistrz prowadził szkołę walki. Miał wielu znakomitych uczniów, którym mógł spokojnie powierzyć wszystkie sekrety i tajemnice pchnięć, uderzeń
i chwytów. Jeden uczeń był szczególnie zdolny i zwrócił uwagę mistrza, ale było w nim też coś, co mistrza powstrzymywało. Uczeń był bardzo złośliwy. (…) Pewnego dnia mistrz wezwał do siebie ucznia i rzekł:

- Masz tu wiadro gwoździ i młotek, a tu jest płot wokół naszej szkoły. Za każdym razem, gdy powiesz lub zrobisz komuś coś złego, gdy ktoś przez ciebie zapłacze lub zrobi mu się smutno, masz wbić jeden gwóźdź w płot. Rozumiesz?

- Tak, mistrzu - odparł uczeń i odszedł.

Następnego dnia uczeń wbił osiemdziesiąt siedem gwoździ w płot. Kolejnego sześćdziesiąt, potem pięćdziesiąt, sześćdziesiąt osiem, czterdzieści dziewięć itd. Po mniej więcej dwóch tygodniach, uczeń zauważył, że łatwiej jest nie mówić przykrych rzeczy niż wbijać gwoździe
w płot. Bo przy tym wbijaniu młotek się obsuwa i trafia w palec, gwóźdź się czasem wygina
i trzeba go prostować, drzazga z płotu skaleczy lub przebije rękę. Zaczął wbijać coraz mniej gwoździ, aż pewnego dnia przyszedł do mistrza i powiedział:

- Mistrzu od kilku dni nie wbiłem żadnego gwoździa w płot. Co mam robić?

- Dobrze - odparł mistrz. - Jeżeli będzie taki dzień, w którym nie zrobisz lub nie powiesz nikomu niczego złego, nikt przez ciebie nie zapłacze i nie będzie ci złorzeczył, będziesz miał prawo wyjąć jeden gwóźdź z płotu!

(…) mijały dni, miesiące, lata (…)

- Dzisiaj wyjąłem ostatni gwóźdź z płotu. Co mam robić? – powiedział uczeń.

Mistrz wstał, wyszedł na środek placu i spojrzał na płot.

- (…) Spójrz na te dziury. Płot wygląda zupełnie inaczej niż wtedy, gdy zacząłeś wbijać gwoździe. (…) Widzisz, gdy powiesz komuś lub zrobisz coś złego albo pokłócisz się z nim, wtedy wbijasz gwóźdź w jego serce. Potem mówisz „przepraszam” i... - mistrz zawiesił glos - wyjmujesz ten gwóźdź z jego serca. Ale rana pozostaje.

Serce człowieka, być może twojego przyjaciela, kogoś, kogo kochasz, będzie wyglądało jak ten płot, pełne ran i okaleczeń. Możesz wiele razy mówić „przepraszam”, a rana pozostanie. Słowo zadaje takie same rany jak nóż (…)  Twoi najbliżsi, ci których kochasz, twoi przyjaciele są bezcennymi klejnotami. To oni sprawiają, że się uśmiechasz. W trudnych chwilach dodają ci otuchy. Są gotowi ci pomagać i cię wysłuchać, wspierać cię, kiedy tego potrzebujesz. Otwierają przed tobą swoje serca (…) Dlatego pamiętaj, abyś nigdy nie wbijał gwoździ w płot.

Po co mówię? Co chcę osiągnąć? Jaki jest mój cel?

Każdego dnia wypowiadamy się na różne tematy, mówimy o pewnych zjawiskach,
o sytuacjach, o ludziach. Wprowadzamy w obieg wiele informacji, prawdziwych, dobrych,
ale i tych niesprawdzonych, przekłamanych. Tym samym stajemy się ekspertami w wielu dziedzinach, na każdy temat mamy zdanie i każdego człowieka jesteśmy w stanie ocenić, nadać mu numer katalogowy w naszych zbiorach ocen. 

Coraz częściej w swoich wypowiedziach stosujemy zasadę „mam rację, mam prawo, nie pozwolę sobą manipulować”, podkreślane niejednokrotnie podniesionym głosem. Aby być wciąż najlepszym w centrum pędzącego świata (tego realnego i wirtualnego) zapominamy o powiedzeniu „dzień dobry”, niemodne stało się słowo „przepraszam”, lżej i mniej obciachowo brzmi obcojęzyczne „sorry” wypowiedziane w biegu.

Powtarzanie niesprawdzonych informacji o koledze z klasy, traktujemy jako budulec naszego szacunku wśród rówieśników. Wulgaryzmy stały się dla nas skrótem myślowym, najlepszym i najszybszym sposobem wyrażania naszych emocji i opinii. Tak funkcjonuje dorosły człowiek z pozycją społeczną, tak też zachowuje się młoda osoba.

Przestaliśmy zauważać, że wypowiedziane słowo jest słyszane przez drugiego człowieka, a co więcej może sprawić mu radość albo go zranić. Słowo, które niesie ze sobą ból, nie da się wymazać, jak kredę gąbką na szkolnej tablicy, bo niejednokrotnie nawet nie zauważamy, że wyrządziliśmy komuś krzywdę. 

Podejmij wyzwanie w trzynasty dzień każdego miesiąca

Pani Iwona Majewska-Opiełka (psycholog, doradca w zakresie rozwoju osobowości) zaprasza do podjęcia wyzwania, jakim jest posługiwanie się wyłącznie dobrymi słowami, niosącymi ze sobą pozytywne emocje, które wzmocnią w drugim człowieku (ale i w nas samych) poczucie wartości.

Dzień 13 każdego miesiąca jest czasem dbania o swój język, o to aby słowa kierowane do innych (ale i do siebie) były pozbawione negatywnego zabarwienia.

Święto to ma na celu rozwijanie w nas świadomego używania słów, brania odpowiedzialności za atmosferę jaką wokół siebie wytwarzamy. Jest to wyzwanie, polegające na samodyscyplinie, na chęci rozwijania siebie i budowaniu komunikacji interpersonalnej. Tego dnia w całej Polsce szkoły, różnego rodzaju instytucje, ale również osoby prywatne dołączają do akcji i budują dobrą atmosferę, uczą się jak wiele dobra i harmonii w życie może wprowadzić słowo, używane zgodnie z jego przeznaczeniem. Sztuką nie jest wyjąć gwóźdź z serca drugiego człowieka, miarą człowieczeństwa jest w ogóle go tam nie wbijać.

 

Autor: Justyna Haliniak

Źródła:

Zbigniew Królicki, Bajki chińskie, czyli 108 opowieści o dziwnej treści: dla dorosłych, Wydawnictwo JK, Łódź 2009.

Iwona Majewska-Opiełka, Powiedz to dobrym słowem, GWP Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2016.


Widok zawartości stron Widok zawartości stron