Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Sołtys Barbershop – od marzenia do realizacji

2025-10-02

Łukasz Sołtys to absolwent Ośrodka Szkolenia i Wychowania w Zielonej Górze, który w 2021 roku ukończył szkołę branżową w zawodzie fryzjer. Spełniając swoje wielkie marzenie, w tym roku otworzył w rodzinnym Ośnie Lubuskim salon Sołtys Barbershop.

Co ciekawe, już wtedy, gdy był naszym uczestnikiem, miałam okazję przeprowadzić z nim wywiad – dziś spotykamy się ponownie, aby porozmawiać o jego drodze zawodowej i spełnionych marzeniach.  Serdecznie zapraszamy do przeczytania wywiadu, w którym Łukasz opowiada, w jaki sposób udało mu się osiągnąć sukces zawodowy.

 

Dlaczego zdecydowałeś się na naukę w zawodzie fryzjera?

Na początku planowałem zostać cukiernikiem, ale mama przekonała mnie do fryzjerstwa. Zawsze powtarzała, że mam zdolności manualne – od dziecka lubiłem malować, wycinać i rysować. Uznała więc, że fryzjerstwo będzie dla mnie odpowiednią drogą. Dziś mogę powiedzieć, że miała absolutną rację. To była świetna decyzja, bo naprawdę nie wyobrażam sobie pracy w innym zawodzie.

 

Jak wspominasz czas nauki w szkole i praktyki zawodowe?

Czas spędzony przede wszystkim w internacie jako uczestnik OSiW w Zielonej Górze wspominam dobrze. Miałem okazję poznać wielu fajnych ludzi, z którymi utrzymuję kontakt do dziś. Pomimo trudności podczas praktyk, otrzymałem duże wsparcie od wychowawców ośrodka, którzy pomogli mi w walce z nieuczciwym pracodawcą. Na szczęście końcowy etap nauki spędziłem w salonie fryzjerskim Akademia Piękna „Tredici”, gdzie mogłem solidnie przygotować się do egzaminu zawodowego. Mój czas nauki przypadł na czas pandemii, co niestety nie ułatwiło mi nauki zawodu.

 

Które umiejętności zdobyte w szkole okazały się najbardziej przydatne w pracy?

W szkole nie zdobyłem wielu praktycznych umiejętności fryzjerskich. Znacznie więcej nauczyłem się podczas praktyk zawodowych, choć nie zawsze były one łatwe – głównie z powodu niewłaściwego podejścia niektórych pracodawców. Najwięcej doświadczenia i umiejętności zdobywałem jednak dzięki specjalistycznym szkoleniom, w których mogłem uczestniczyć dzięki wsparciu finansowym rodziców, ponieważ koszt jednego szkolenia jest dość wysoki.

 

Jak wyglądały twoje pierwsze kroki w pracy po ukończeniu szkoły?

Jeszcze w trakcie nauki brałem udział w różnych szkoleniach, na których poznałem szkoleniowca, który następnie zaprosił mnie na staż do Poznania. Na stażu spędziłem pół roku, następnie wróciłem na trochę do domu, żeby ponownie wyjechać do Poznania do pracy, jednak po czasie zdałem sobie sprawę, że praca w dużym mieście i u kogoś, nie jest dla mnie, że nie potrafię pracować w grupie. Wtedy postanowiłem ponownie wrócić do domu do Ośna Lubuskiego i zaczął kiełkować pomysł otworzenia własnego salonu.

 

Co skłoniło cię do tego, żeby rozwijać się w kierunku barberingu?

Od początku byłem ukierunkowany na fryzjerstwo męskie. Nie interesowałem się farbowaniem czy modelowaniem, tylko cięciem. Szkolenia, w których uczestniczyłem, skupiały się głównie na tym kierunku, czyli barberingu. Na ten moment jestem mistrzem cięcia, mogę strzyc zarówno mężczyzn jak i kobiety.

 

Czy było coś, co cię szczególnie inspirowało do otwarcia własnego miejsca?

Decyzję o otwarciu salonu podjąłem dzięki ogromnemu wsparciu mamy, która od początku wierzyła, że sobie poradzę. Równie ważna była dla mnie chęć spełnienia marzeń – stworzenia miejsca, które odzwierciedla moją pasję i pozwala mi się realizować zawodowo.

 

Wystrój mojego salonu inspirowany jest miejscami, w których odbywałem praktyczną naukę zawodu, a także moimi własnymi zainteresowaniami i pomysłami. Jest dokładnie taki, jak sobie wymarzyłem, choć na ten moment nie jest jeszcze w pełni wykończony – ponieważ wciąż jesteśmy w trakcie aranżacji i dekorowania. Dla mnie najcenniejszym elementem salonu jest prawdziwy, stary fotel barberski sprowadzony z zagranicy, na którym wyraźnie odcisnął się ząb czasu.

 

Jak wyglądała droga od pomysłu do otwarcia własnego barbershopu?

Moja droga do otwarcia salonu wydawała się prosta. Najpierw musiałem się zarejestrować jako osoba bezrobotna na trzy miesiące w Urzędzie Pracy, aby móc starać się o dofinansowanie na rozpoczęcie działalności. Kiedy je otrzymałem, zacząłem szukać odpowiedniego lokalu. Udało mi się znaleźć dobre miejsce, jednak w ostatniej chwili musiałem zrezygnować, ponieważ zmieniła się cena zakupu. Wtedy z pomocą przyszła mama, która zaproponowała, abym otworzył barbershop w naszym domu. I tak powoli tworzę swoją przestrzeń.

 

Co jest dla ciebie najważniejsze w pracy z klientem?

Dobry kontakt z klientem to przede wszystkim rozmowa i miła atmosfera. Czasami, żeby umilić czas, włączam film i oglądamy go wspólnie podczas strzyżenia. Na szczęście mam swoich stałych, przyjacielskich klientów, z którymi łączy mnie swobodna relacja. Dzięki temu w salonie panuje klimat pełen zaufania i pozytywnej energii, co sprawia, że każda wizyta staje się nie tylko usługą, ale także miłym spotkaniem.

 

Jak dbasz o to, aby twoje usługi wyróżniały się na tle konkurencji?

W zasadzie konkurencji na tutejszym rynku nie mam, mój salon jest jedyny w okolicy specjalizujący się w cięciu męskim i świadczący usługi barbera.

 

Jakie cechy i umiejętności są według ciebie kluczowe w tym zawodzie?

Według mnie w tym zawodzie ważne są przede wszystkim dwie rzeczy – umiejętności manualne i łatwość w nawiązywaniu kontaktów. Myślę, że połączenie tych cech sprawia, że fryzjerstwo to nie tylko rzemiosło, ale też budowanie relacji i tworzenie atmosfery, do której klienci chcą wracać.

 

Czy wciąż się dokształcasz i śledzisz nowe trendy w fryzjerstwie/barberingu?

Zdecydowanie uważam, że doszkalanie się jest niezwykle ważne. Obecnie całą swoją energię poświęcam na rozwijanie salonu, dlatego nie mogę brać udziału w nowych kursach. Mam jednak za sobą wiele szkoleń, w których uczestniczyłem dzięki wsparciu rodziców – bez ich pomocy finansowej byłoby to praktycznie niemożliwe, ponieważ to ogromne koszty. W ubiegłym roku miałem nawet okazję wziąć udział w szkoleniu we Włoszech, co było dla mnie niesamowitym doświadczeniem.

 

Jakie masz plany na przyszłość związane z twoim barbershopem?

W przyszłości myślę o otworzeniu kolejnego salonu, a jeśli się to nie uda, to zostanę szkoleniowcem i będę prowadzić własne warsztaty z barberingu.

 

Łukasz, dziękuję za rozmowę i podzielenie się z nami w jaki sposób spełnia się marzenia. Twoja historia pokazuje, że niemożliwe nie istnieje. Życzę powodzenia i dalszych sukcesów zawodowych, satysfakcji z pracy i wielu zadowolonych klientów.

 

Historia naszego absolwenta pokazuje, że pasja i wytrwałość mogą zaprowadzić naprawdę daleko. Jego przykład to dowód, że marzenia o własnym miejscu pracy można spełnić – krok po kroku, z odwagą i wiarą w siebie.

 

Rozmawiała i fotografowała: Joanna Orzechowska – specjalista ds. rozwoju zawodowego w CEiPM w Zielonej Górze

 

 


Widok zawartości stron Widok zawartości stron