Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

#zawódtatuażysta cz. 3 – O plusach, minusach i... zarobkach opowiada Krzysiek (Krecik) Domanowski

Jakie są minusy pracy tatuażysty? Jaki jest największy plus? Ile można zarobić? Jeśli jesteście ciekawi, to koniecznie obejrzyjcie 3. część wywiadu z Krzyśkiem Domanowskim, który odkrywa sekrety na temat pracy tatuażysty!

 

 

Krzysiek specjalizuje się w tatuażach w stylu komiksowym. Korzysta też z techniki freehand, czyli improwizacji bezpośrednio na skórze (bez wcześniejszego projektu).

 

Obejrzyj pierwszą część wywiadu z Krzyśkiem: #zawódtatuażysta cz. 1 – Krzysiek (Krecik) Domanowski i jego droga do kariery

Obejrzyj drugą część wywiadu z Krzyśkiem: #zawódtatuażysta cz. 2 – Jak zostać tatuażystą? Opowiada Krzysiek (Krecik) Domanowski

 

Krzysiek swoją przygodę z tatuowaniem rozpoczął w 2004 roku jako samouk. Od 2007 roku pracował już profesjonalnie w studiu tatuażu. Zaczynał w Edynburgu w Szkocji, gdzie od 2010 do 2016 prowadził swoje studio. Od 3 lat pracuje głównie, jeżdżąc na tzw. guest spoty – tatuuje ludzi w Polsce i Europie. Na co dzień mieszka z rodziną w Białymstoku.

 

Ostatnia część wywiadu to przede wszystkim opowieść o tym, jakie są plusy i minusy pracy tatuażysty. Krzysiek zdradza nam także, ile może zarobić początkujący tatuażysta, a ile doświadczony oraz opowiada, dlaczego tautuowanie stało się dla niego stylem życia.

 

Jeśli wolisz czytać, niż oglądać, tekst wywiadu poniżej.

 

Chyba będziemy zmierzać powoli do końca. Jeszcze chciałam cię zapytać, bo mówiłeś już o tym, że niełatwo jest rysować na skórze… A jakie są jeszcze ewentualne minusy takiej pracy? Czy to jest praca w jednej pozycji wymuszonej? Kilka godzin w tej samej pozycji?

 

To jest jedno. Kilka godzin w tej samej pozycji. Po drugie trzeba brać pod uwagę to, że przez długi okres czasu koncentrujemy się w bardzo bliskiej odległości na bardzo małej powierzchni. To też wpływa na to, że mięśnie oczu i ogólnie wzrok zaczyna dokuczać. Stąd też odpowiednie oświetlenie. Plecy, jak najbardziej - jest to główna dolegliwość i przypadłość wszystkich tatuażystów. Każdy z nas praktycznie ma swojego kręgarza, do którego dochodzi w miarę regularnie. Jest obciążenie, także trzeba na tym się skupić i i ćwiczyć przede wszystkim. To jak ze wszystkim. Im więcej ćwiczysz, tym jesteś lepszy.

 

Załóżmy, że mamy już taką osobę, która faktycznie kilka miesięcy posiedziała sobie jako taki praktykant u dobrego rzemieślnika i zaczyna swoją własną pracę. Ile może zarobić za jeden tatuaż? Wiem, że są różne: małe, duże i tak dalej, ale mniej więcej…

 

Z reguły stawki zaczynają się od 200-400 zł. To wszystko zależy od miejsca. W sensie od miasta, w którym jesteśmy. Różne regiony mają różne uwarunkowania ekonomiczne. I są bardzo duże rozbieżności, jeżeli chodzi o to. W mniejszych miastach oczywiście ludzi nie będzie stać, żeby zapłacić na przykład 1400 zł za całodniową sesję, a w innych miastach za 1400 zł to z uśmiechem na twarzy będą taką kwotę przyjmowali. Dlatego też bardzo jest to niewymierne. I tak jak w Polsce ceny tatuażu są zupełnie inne, tak samo za granicą też zupełnie inaczej to wygląda.

W niektórych miejscach ceny są bardzo porównywalne do polskich, a w innych miejscach na przykład są cztery albo i siedmiokrotnie wyższe. Także jest to bardzo duża rozbieżność. Każdy kto zaczyna musi liczyć się z tym, że na pewno na początek kokosów nie będzie zarabiał. Ze względu na to, że nie jest to też praca na zasadzie od poniedziałku do piątku, od 8:00 do 16:00 mam klientów. Jest to praca na zasadzie popytu i podaży. Niecodziennie będziesz miał/miała całodniową sesję. Trzeba też się z tym liczyć, że są okresy, gdzie ludzie chętniej i więcej się tatuują. Są okresy cichsze, gdzie tych tatuaży będzie mniej. Trzeba to też brać pod uwagę, planując swój budżet całoroczny. Można sobie oszacować plus minus, ile w danym miesiącu czy w danym roku jestem w stanie zarobić. Może to się naprawdę wahać w granicach, nie wiem, 10 000 do 40 000 na przykład. Jest to aż tak duża rozbieżność.

 

Jako już doświadczony tatuażysta, miesięcznie, tak?

 

Tak.

 

Dobrze. A na koniec takie ostatnie pytanie: największy plus dla ciebie tej pracy.

 

Na pewno różnorodność, brak rutyny. To jest definitywnie coś, co jest największym plusem. Ja też żyję tym, co robię, dlatego nie czuję jakbym w ogóle chodził do pracy. Jest to dla mnie przyjemność, poznawanie nowych ludzi, poznawanie historii ludzi, z którymi się pracuje, budowanie więzi międzyludzkiej. Czasami jak mam klientów, którzy przychodzą na większe kompozycje, czasami całe plecy, czy całe nogi, całe rękawy, są to wielokrotne sesje. My regularnie na przykład co dwa tygodnie spotykamy się przez rok czasu. Jesteśmy w stanie zbudować więź. Jest to naprawdę bardzo personalne. Powstaje coś, z czego oboje na koniec finalnie jesteśmy super zadowoleni. Ktoś ma coś, z czym się utożsamia i nosi do końca życia. Ja mam świadomość tego, że wykonałem najlepiej jak potrafię swoją pracę. I naprawdę czasami więzi się takie budują, że przeradza się to nawet w przyjaźnie długoterminowe. Jeżeli chodzi o ludzi, którzy się tatuują jest to taki wachlarz od naprawdę marginesu społecznego, od ludzi, że tak powiem z patologii czy z różnych kręgów, poprzez zwykłych ludzi, po księży, policjantów.

 

Księża nawet?

 

To raczej nie w Polsce, ale zdarzało się też. Dlatego mówię poznaje się ludzi z różnych dziedzin, z różnych branż, o różnych historiach, o różnym podejściu do świata. Naprawdę można się wiele od nich nauczyć, co jest budujące.

 

Czyli podpisałbyś się pod takim zdaniem, że tatuaż/tatuowanie to styl życia?

 

Definitywnie. Na pewno styl życia i tatuaż chyba nie jest dla każdego. Nie każdy powinien go sobie robić. Albo nie każdy wie, po co sobie to robi. Tatuaże pozwalają na pewno w jakiś sposób wyrazić siebie albo podkreślić to, z czym się człowiek utożsamia albo upamiętnić jakieś moment, wyznacznik jakichś celi, dążeń. Także jest to bardzo też szerokie spektrum powodów, dla których ludzie się tatuują.

 

Dzięki. Super. Pięknie podsumowałeś.

 


Widok zawartości stron Widok zawartości stron