Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Mój najlepszy przyjaciel telefon, czyli jak elektronika wpływa na nasze życie

2022-07-11

Naturalną potrzebą człowieka jest doświadczanie miłości, przyjaźni, przynależności do grupy oraz nawiązywanie trwałych relacji. No właśnie. Wszystkie te pojęcia stale ewoluują i przestają odnosić się już tylko do realnych ludzi. Odwracamy się od świata rzeczywistego na rzecz przyjaźni internetowych, których nośnikiem jest jakże użyteczny telefon komórkowy.

Wygoda przede wszystkim

Nie da się ukryć, że świat technologii i Internetu ułatwia życie. W jednym małym urządzeniu potrafi się znajdować cały świat. Po co więc wychodzić z domu, skoro wystarczy wziąć telefon do ręki, włączyć aplikację „Mapy” i podróżować ulicami Włoch, Rzymu, Francji?

 

Mieści się praktycznie wszędzie. Oferuje tak szeroki zakres zastosowań, że grzechem jest go nie mieć przy sobie. Szybki kontakt z ludźmi, możliwość zamówienia jedzenia, transportu, robienie opłat. Wszystko to jest wygodne i proste.

 

Problem zaczyna się w momencie, gdy zbyt dosłownie rozumiemy „ułatwienie życia”, a całą technologię wykorzystujemy w taki sposób, żeby jak najmniej robić samemu. Zamiast przygotować posiłek, wolimy coś zamówić, pracy szukamy w trybie zdalnym, drugą połówkę odnajdujemy na portalach randkowych. Jest cienka granica między zaradnością, a lenistwem.

 

Bezkrytycyzm

Nikt z nas nie lubi być oceniany, a same opinie bywają krzywdzące. Dla niektórych staje się to źródłem stresu i kompleksów. W realnym życiu nie da się zamaskować swojego wyglądu, niedoskonałości. Możemy się jedynie starać zakryć mankamenty swojej urody.

 

Świat wirtualny oferuje nam takie technologie, dzięki którym w szybki i prosty sposób można zmienić swój wygląd. Służą do tego różnego rodzaju filtry i aplikacje oraz odpowiedni kadr
i oświetlenie. Nic więc dziwnego, że wolimy uciekać do świata wirtualnego, gdzie jest możliwość pokazywania się na najlepszych zdjęciach, podkreślając swoje atuty, tym samym zdobywając uznanie innych internautów – serduszka i lajki pod zdjęciem.

 

Czekamy na pochlebne komentarze. To wszystko wpływa na samoocenę, dając złudne odczucie akceptacji. Na ulicy nie słyszymy komplementów, więc wolimy pozostawać w przestrzeni internetowej. Tam ponownie wstawiamy zdjęcia, dostajemy pozytywny feedback, coraz bardziej zamykając się na świat rzeczywisty. Podkoloryzowana filtrami rzeczywistość ukazywana przez innych użytkowników mediów społecznościowych często wzmaga nasze kompleksy, kiedy patrzymy w lustro bez filtrów. Telefon służy nam jako łącznik ze światem fantazji, gdzie znajdują się ludzie, którzy nas doceniają, podziwiają. A jeśli ktoś napisze nam obraźliwy komentarz pod zdjęciem, to wystarczy go usunąć. Takie proste.

 

Społeczeństwo zombie

Wiemy już, jak przyjemne i proste jest życie z telefonem. Pewnie ciężko ci znaleźć wady tego urządzenia. Wyobraźmy sobie więc przyszłość. Na pewno oglądałeś film „WALL-E”. Ludzie jeżdżący na wózkach z wielkim ekranem przed twarzą. Ciekawa wizja świata, ale czy taka odległa?

 

Już teraz możemy zaobserwować osoby, które bezmyślnie wchodzą na ulice, bo były zapatrzone w ekran telefonu. Coraz więcej wypadków samochodowych jest spowodowanych nieostrożnością kierowców, którzy tylko sprawdzali treść smsa.

 

Sami kształtujemy naszą przyszłość. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy droga którą aktualnie podążamy jest dobra. Czas zweryfikuje…

 

Autor tekstu: Martyna Ulatowska – młodszy wychowawca HP 16-5 Szczecin


Widok zawartości stron Widok zawartości stron