Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Jak zostałem ochotnikiem w Straży Pożarnej?

2019-03-28

Szesnastoletni Kacper Treder jest uczniem 8 klasy szkoły podstawowej. W OSiW OHP w Człuchowie przyucza się do zawodu murarz-tynkarz. Wolny czas lubi spędzać, grając w tenisa stołowego, ćwicząc na siłowni, a także biorąc udział w akcjach Ochotniczej Straży Pożarnej.

Jak Kacper został strażakiem? Przeczytajcie wywiad!

Czy od zawsze chciałeś zostać strażakiem?

Już od małego, gdy wyła syrena, miałem ciarki na ciele i podziwiałem tatę czy wujka, którzy nawet w nocy potrafili się zerwać i ruszyć na akcję do pomocy strażakom.

Kto zaciekawił cię tym rodzajem pracy?

Od małego chodziłem z tatą do remizy i w wozie bojowym potrafiłem siedzieć godzinami i słuchać „na radiu” o tym, co się dzieje. W wieku siedmiu lat potrafiłem już zwijać węże strażackie na różne sposoby.

Jaka jest różnica między Ochotniczą Strażą Pożarną a Państwową Strażą Pożarną?

Jak dla mnie różnicą jest to, że ochotnicy są dwadzieścia cztery godziny w pracy, a zawodowi strażacy tylko przychodzą na dyżur, po czym go kończą. Jak jest syrena – sygnał alarmowy, i jest informacja o pożarze, ochotnicy rzucają wszystko i biegną do remizy swojej jednostki, nie wiedząc, co ich czeka na miejscu. Ryzykują własne życie, „bo skąd inni uciekają, my w tym kierunku biegniemy”. Bardzo często po dotarciu zastępów Państwowej Straży Pożarnej, Ochotnicza Straż ma już całą robotę zrobioną.

Co należy do twoich obowiązków jako strażak ochotnik?

Do moich najważniejszych obowiązków należy: przestrzeganie postanowień zawartych w treści ślubowania i aktywne uczestniczenie w działaniach Ochotniczej Straży Pożarnej. Jako strażak ochotnik muszę także przestrzegać postanowień statutu OSP, jak również regulaminów i uchwał władz OSP. Powinienem też podnosić poziom wiedzy pożarniczej poprzez udział w szkoleniach, no i dbać o mienie Ochotniczej Straży Pożarnej. 

Dodatkowo, oprócz obowiązkowych zebrań po zakończonych działaniach w terenie i powrocie do remizy, zajmuję się różnymi dodatkowymi pracami gospodarczymi, na przykład naprawą sprzętu czy też robotą papierkową.

Twoja najbardziej niebezpieczna akcja, w której brałeś udział?

Jestem w wieku, w którym jeszcze nie mogę wyjeżdżać do akcji ratowniczo-gaśniczych, ale  na zabezpieczeniu Wielkiego Odpustu Kalwaryjskiego, kieruje ruchem ulicznym. Rok temu  w trakcie służby na terenie jednostki zauważyłem, że pewna kobieta upada i się nie podnosi. Kiedy do niej podbiegłem, okazało się, że straciła przytomność i na nic nie reagowała. Poprzez radio wezwałem kolegów z zastępu i pomagałem w RKO*,  uciskając klatkę piersiową. Po 20 minutach przyjechał zastęp pogotowia i kobietę w stanie nieprzytomnym, ale stabilnym, przetransportowano do szpitala.

Przypominam sobie jeszcze jedną akcję. Podczas powrotu z uroczystości rodzinnych przechodziłem koło stodoły, która nagle stanęła w płomieniach. Bez żadnych wątpliwości  wezwałem służby ratunkowe, bo nic innego zrobić nie mogłem. Po tygodniu okazało się, że było to podpalenie. Gdybym wtedy nie zareagował, obiekt uległby całkowitemu zniszczeniu, spaliłyby się też maszyny rolnicze, które znajdowały w środku.

Czy w przyszłości chcesz zostać zawodowym strażakiem?

Jak najbardziej! Jest to moje marzenie od czasu, gdy w wieku 15 lat pojechałem w góry na obóz strażacki, który trwał dwa tygodnie. Nigdy tego nie zapomnę, były to moje najpiękniejsze chwile dotychczasowego życia.      

Rozmowę przeprowadził: Bartosz Capar, wychowawca OSiW OHP w Człuchowie

* RKO – resuscytacja krążeniowo-oddechowa


Widok zawartości stron Widok zawartości stron