Wydawca treści
Od mechanika do zawodowego kierowcy – historia Patryka
2022-03-23
Patryk jest absolwentem Hufca Pracy 15-25 w Gostyniu i Zasadniczej Szkoły Zawodowej w zawodzie mechanik pojazdów samochodowych. W wywiadzie opowiedział o swojej drodze kształcenia i zdobyciu wymarzonej pracy.
Patryk, z zawodu jesteś mechanikiem samochodowym. Dlaczego akurat taki zawód?
Tak, to prawda. Z zawodu jestem mechanikiem, ponieważ już od małego fascynował mnie świat motoryzacji i wszystko, co z tą branżą związane. Jako przedszkolak rozkręcałem swoje samochodziki, rowery. Później uwielbiałem spędzać czas z tatą w garażu, gdzie pomagałem mu przy drobnych naprawach naszego auta. W wieku 14 lat wiedziałem, że muszę zostać mechanikiem lub zawodowym kierowcą. Wybrałem więc szkołę oraz poszukałem pracodawcy, u którego mógłbym odbywać praktyki zawodowe.
Czy właśnie wtedy przystąpiłeś do OHP?
Tak. Koledzy mnie przekonali, że warto zapisać się do Hufca Pracy.
Jak wspominasz lata szkolne?
W moim życiu nie zawsze było kolorowo. W szkole podstawowej wpadłem w nieciekawe środowisko i zacząłem wagarować. Początki w szkole zawodowej też były trudne, nie mogłem się tam odnaleźć, zacząłem unikać szkoły. Za to uwielbiałem chodzić na praktyki zawodowe, w warsztacie czułem się potrzebny, doceniony. Często zaglądałem też do gostyńskiego Hufca Pracy. Odnalazłem w nim przyjaciela oraz pomocne dłonie wychowawców, którzy szybko znaleźli na mnie „sposób” i zmotywowali mnie do dalszej nauki w szkole.
Przestałeś wagarować, zmieniłeś grono rówieśników?
Tak. Wychowawcy mieli na mnie bardzo dobry wpływ, zawsze potrafili wysłuchać, nie oceniali. Zmobilizowałem się do nauki i dzięki ich pomocy jestem dziś we właściwym miejscu. Dużo zawdzięczam też swojemu pracodawcy, potrafił on świetnie przekazywać wiedzę o mechanice pojazdowej, pomagał w kłopotach.
Rozumiem, że pracujesz jako mechanik samochodowy?
Nie! (śmiech). Zostałem zawodowym kierowcą. Wygrało zamiłowanie do dużych aut i podróży, dlatego postanowiłem spełnić swoje marzenie i zdobyłem uprawnienia zawodowego kierowcy. Zadanie to nie należało do najłatwiejszych, ale myśl, że będę kierowcą, działała na mnie motywująco.
Od mechanika samochodowego do kierowcy tira – dlaczego akurat wybrałeś tą drugą opcję?
Jako mechanik naprawiałem najczęściej zawieszenie, układy hamulcowe, układy napędowe, wymieniałem olej. Po skończonej nauce w szkole zawodowej zatrudniłem się w warsztacie, w którym odbywałem praktyki oraz zapisałem się na kurs prawa jazdy. Bardzo lubiłem swoją pracę, jednak ciągnęło mnie za kółko. Miałem też dużo znajomych truckersów. Zawsze lubiłem ich opowieści o życiu w trasie, ekstremalnych sytuacjach, widokach za oknem, przygodach w trasie. Poczułem, że to coś dla mnie.
Wiele razy zetknęłam się ze stwierdzeniem, że praca kierowcy jest łatwa i przyjemna. Zgadasz się z tym?
Nic bardziej mylnego. Przecież ta praca nie ogranicza się tylko do siedzenia za kółkiem. Zawód ten wiąże się z ciężką pracą fizyczną w trakcie załadunku i zabezpieczenia towarów. Jako kierowca muszę też wytrwać w dużym upale czy śnieżycy, jestem narażony na upadek z wysokości, wypadek komunikacyjny. Jestem odpowiedzialny za powierzone mienie, planowanie trasy i postojów.
Jeździsz po Polsce czy za granicą? Gdzie lepiej?
Zdecydowanie wolę trasy zagraniczne. Na zachodzie Europy stan dróg i komunikacji jest lepszy, jest dużo strzeżonych parkingów.
Uważasz, że warto zostać zawodowym kierowcą? Może jakieś rady dla potencjalnych kierowców?
Oczywiście, że warto! Hmmm... Rady! Pamiętaj, że nie jesteś „Królem Szosy”, prowadź ostrożnie i odpowiedzialnie. Dookoła są inni użytkownicy drogi.
Podsumowując – jak z perspektywy czasu oceniasz swoją drogę kształcenia? Traktujesz ją w kategorii sukcesu czy porażki?
Myślę, że mogę ogłosić sukces! Początki były trudne, ale dzięki pomocy wychowawców z gostyńskiego Hufca Pracy, instruktora zawodu i mojego taty jestem dziś we właściwym miejscu. Mam satysfakcjonującą, dobrze płatną pracę, ciągle się rozwijam, dokształcam. Robię to, co kocham i czerpię z życia, ile się da!
Patryku, dziękuję za rozmowę. Życzę Ci wielu sukcesów, spełnienia najskrytszych marzeń i szczęśliwych powrotów do domu.
Rozmawiała: Marta Mendyka – wychowawca Hufca Pracy 15-25 w Gostyniu
Zdjęcie poglądowe
Widok zawartości stron
Zobacz również:
Zobacz również:
-
Każdy gest ma moc - życie po powodzi
29.11.2024
-
Wymarzone fryzjerstwo – historia Norberta
15.10.2024
-
Filip – portret młodego działacza
19.09.2024
-
Zawód kucharz – moja pasja
06.08.2024
-
Barber to ja – wywiad z absolwentem
23.05.2024