Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Od praktykanta do szefa kuchni

2022-07-26

Szymon Dynarski to absolwent 16-4 Ośrodka Szkolenia i Wychowania OHP w Łobzie i Gimnazjum w Zespole Szkół w Łobzie, który szkolił się w zawodzie kucharz pod czujnym okiem doświadczonej pani instruktor Ireny Dębek. Kiedy odbierał świadectwo, nawet przez myśl mu nie przeszło, że jego kariera tak bardzo rozwinie się w tym zawodzie.

Co po szkole?

Szymon po ukończeniu szkoły przez dłuższy okres nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. W kierunku, w którym się kształcił, pracy nie było, ponadto gdzie by się nie starał o pracę – wszędzie wymagano przynajmniej dwuletniego doświadczenia zawodowego.

Po przemyśleniach postanowił kontynuować naukę w liceum w swoim rodzinnym mieście – Świdwinie. Trzy lata edukacji minęły niepostrzeżenie. Szymon bardzo chciał jak najszybciej odciążyć rodziców i zacząć żyć na własny rachunek. Po odebraniu świadectwa zarejestrował się w Urzędzie Pracy i tam zaproponowano mu ukończenie kursu barmańskiego. Długo się nie zastanawiał, w końcu wiedział, że od czegoś musi zacząć. Następnie ukończył kurs sommelierski i baristyczny.

 

Poszukiwanie swojego miejsca

W ramach trzymiesięcznego stażu mógł wybrać dowolne miejsce w Europie, ale jako lokalny patriota, wybrał swoje rodzinne miasto. Po ukończonym stażu przeniósł się do Gdańska, bo miał nadzieję, że w dużym mieście najszybciej zrealizuje swoje plany. Tam rozpoczął pracę
w naleśnikarni. Po kilku miesiącach pracy wyprowadził się do Poznania, gdyż praca w naleśnikarni nie dawała mu satysfakcji, czuł, że to jeszcze nie to.

Pierwszą pracę w Poznaniu podjął w małej restauracji wegetariańskiej „Falla”, która po trzech latach stała się ogromną siecią. Został jednym z liderów swojej sekcji. Przeprowadzał szkolenia i otwierał nowe punkty restauracji. Było to dosyć trudne i wymagające doświadczenie. Mnóstwo godzin pracy oraz odpowiedzialność, która na nim ciążyła, dały mu do myślenia, czy chce tak dalej żyć.

 

Praca wśród najlepszych

Po trzech latach, znów postanowił coś zmienić. Przez pół roku pracował jako kucharz w prywatnym domu, następnie krótki okres w restauracji wegańskiej „Szczaw i Mirabelki”, lecz nadal czegoś mu brakowało.

Pewnego dnia, pod wpływem chwili, wysłał swoje dokumenty aplikacyjne do kilkunastu restauracji w Poznaniu. Pierwszym, który się do niego odezwał i zaprosił na rozmowę był Adam Adamczyk – kucharz i szef kuchni w restauracji „Concordia Taste”, który w świecie kulinarnym osiągnął prawie wszystko. Jest jednym z sześciu Polaków obecnych na liście TOP300 Szefów Kuchni z całego świata.

Dla Szymona był to ogromny zaszczyt, czuł radość i wyróżnienie, że z takim mistrzem, znanym w całym Poznaniu, może się spotkać i później, jak się okazało, wspólnie pracować. Pan Adam otworzył mu głowę na polską kuchnię, w której stosuje prostotę, elegancję, sezonowe produkty oraz regionalne składniki. Wspólnie jeździli na wyjazdy do najlepszych restauracji w Polsce, w których przygotowywali imprezy na 300 osób, tworząc i przygotowując wykwintne menu.

 

Ciągły rozwój

Początki nie były łatwe. Szymon zrozumiał, że musi się jeszcze dużo nauczyć. Powoli nabierał doświadczenia, poznawał ludzi, dzięki którym rozwijał swoje umiejętności kulinarne. Czerpał z doświadczenia starszych kolegów kucharzy, przyglądał się i korzystał z dobrych rad. Współpraca trwała około 5 lat, było to bardzo cenne doświadczenie, które zaprocentowało.

W tym roku Szymon ukończył 30 lat, założył firmę i prowadzi własną działalność. Jest samodzielnym szefem kuchni i pracuje dla kilku restauracji w Poznaniu. Cieszy się z tego, co osiągnął. Nigdy by nie pomyślał, że wyjedzie z rodzinnego miasta i przejdzie taką drogę, by znaleźć się tu, gdzie jest. Naukę w OHP wspomina bardzo dobrze, bo jak twierdzi, tutaj wszystko się zaczęło.

 

Tekst i zdjęcia: Dorota Teis-wychowawca 16-4 OSiW Łobez


Widok zawartości stron Widok zawartości stron