Wydawca treści
Znalazłam swoje szczęście - wywiad z Oliwką
2020-05-26
- Od dziecka chciałam być fryzjerką albo kosmetyczką. Czesałam i malowałam lalki. Moje marzenia spełniły się kilkanaście lat później – zdradza Oliwia Banaszkiewicz. Dziś ma 19 lat. Skończyła OHP w Częstochowie. Teraz układa włosy swoim klientkom i wie czego chce.
Oliwia skończyła gimnazjum w Drocholinie. Decyzję o skorzystaniu z oferty Ochotniczych Hufców Pracy pomogli jej podjąć znajomi. W 2016 roku zapisała się do Zespołu Szkół im. S. Żeromskiego w Częstochowie, zamieszkała w internacie i rozpoczęła praktyczną naukę zawodu fryzjera w OHP. Teraz Oliwia pracuje w renomowanym salonie fryzjerskim w Częstochowie.
Dlaczego wybrałaś zawód fryzjera?
Nie zastanawiałam się nad wyborem zawodu, bo wiedziałam czego chcę. Moja mama zaraziła mnie swoją niespełnioną pasją do fryzjerstwa. W domu nigdy nie brakowało szczotek, grzebieni, spinek, gumek. Zawsze lubiłam robić warkocze, ciąć włosy, oczywiście moimi lalkom. To zamiłowanie do fryzjerstwa rodziło się we mnie od wczesnego dzieciństwa. Potem w szkole podstawowej i gimnazjum zaplatałam warkocze koleżankom.
Jak wspominasz szkołę zawodową i czas spędzony z OHP?
W szkole zawodowej miałam fajną klasę, byliśmy bardzo zżyci ze sobą. Zawsze mogliśmy liczyć na siebie. Teraz większość z nas pracuje już lub zaczyna pracę w zawodzie fryzjera. Natomiast OHP nauczył mnie fryzjerstwa od podstaw. Brałam udział w konkursach zawodowych organizowanych przez hufiec. Dzięki udziałom w konkursach i szkoleniach uwierzyłam w siebie, w swoje umiejętności, nabrałam pewności siebie i przekonałam się, że mogę odnieść sukces w każdej dziedzinie życia. Zainteresowałam się także kosmetyką. Skończyłam kurs stylisty paznokci i wizażu. Za dobre oceny w szkole, na praktykach i aktywność w OHP dostałam nagrodę od komendantki hufca.
Pojechałam na miesięczny staż w ramach programu Erasmus „Europejskie praktyki drogą do konkurencyjności na rynku pracy” do Hiszpanii w 2018 roku. W Walencji nauczyłam się od mistrza Europy w strzyżeniu damsko-męskim precyzyjności i dokładności w strzyżeniu włosów, co do milimetra. Jorge pokazał mi jak należy dbać o każdego klienta, od momentu kiedy pojawi się w drzwiach salonu – uśmiech, kawa, herbata lub ciasto i dobra relacja oraz kombinacja fryzur murowana.
Jak przebiega twoja kariera zawodowa, jakie masz plany na przyszłość i marzenia?
Zaraz po ukończeniu szkoły znalazłam pracę w salonie fryzjerskim Barber w Częstochowie, gdzie nauczyłam się barberingu, czyli pracy z brzytwą i strzyżenia brody. Od stycznia 2020 roku zaczęłam pracę w nowo otwartym salonie fryzjerskim w centrum Częstochowy. Jestem już dyplomowanym czeladnikiem, ale nadal się uczę. Uczęszczam do liceum dla dorosłych, chcę skończyć szkołę średnią i iść na studia z kosmetologii. Planuję w międzyczasie kurs pedagogiczny. Pomimo intensywności zajęć znajduję także czas na swoje hobby – taniec, muzykę i sport. Mogę powiedzieć w stu procentach, że nigdy nie będę żałowała swojego zawodowego wyboru. Już w 60 procentach spełniłam swoje marzenia, 40 procent jeszcze przede mną.
Dziękuję za rozmowę!
Tekst i zdjęcie: Beata Marciniak – wychowawca
Widok zawartości stron
Zobacz również:
Zobacz również:
-
Każdy gest ma moc - życie po powodzi
29.11.2024
-
Wymarzone fryzjerstwo – historia Norberta
15.10.2024
-
Filip – portret młodego działacza
19.09.2024
-
Zawód kucharz – moja pasja
06.08.2024
-
Barber to ja – wywiad z absolwentem
23.05.2024