Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Zwykłe zawody pod dziwnymi nazwami

Konserwator powierzchni płaskich, konsultant ds. odżywiania, agent obsługi gościa hotelowego, konfekcjoner odzieży, technik przemysłu mody, menedżer biura zarządu – to tylko niektóre przykłady nowych nazw na stare zawody. Zastanawiałeś się, dlaczego w ogłoszeniach o pracę na zwykłe profesje pojawiają się coraz bardziej wyszukane określenia?

dziwne nazwy zawodow_1160.jpg

Nie da się ukryć, że niektóre z nich wywołują uśmiech na twarzach nie tylko językoznawców, a niektóre wydają się tak bardzo wyszukane, że aż dziwne. Jest kilka teorii na to zjawisko.

Wstydzisz się nazwy swojego zawodu, to ją zmień

Po pierwsze pracodawcy chcą w ten sposób zainteresować młodych ludzi zwykłymi zawodami. Chcą, żeby pod inną, lepiej brzmiącą i bardziej elegancką nazwą, zawody te wydawały się bardziej kuszące. Nie ulega wątpliwości, że są to zawody bardzo potrzebne i zwyczajne, a pracownicy tych zawodów wykonują czynności proste, jak najbardziej normalne, nie specjalistyczne.

Nie jest to jednak powód do wstydu, a taką niepokojącą tendencję zauważa w tym zjawisku prof. Mirosław Skarżyński z Katedry Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Myślenie jest takie: jeśli ludzie wstydzą się wykonywać pewnego rodzaju zwykłe prace, to najlepiej zmienić nazwy tych prac. Niekiedy sami pracodawcy w ogłoszeniach rekrutacyjnych podają nowe określenia na stare zawody, bo chcą, żeby pracownicy czuli się lepiej, wykonując zwykłe czynności. Są tacy, którzy mówią wprost: gdyby te zwykłe zawody były lepiej płatne, ludzie nie wstydziliby się normalnych nazw i nie trzeba by wymyślać innych, nowych, niekiedy dziwnych określeń.

Polityczna poprawność

Inne wytłumaczenie na opisywane zjawisko można znaleźć w tzw. politycznej poprawności. Chodzi o to, żeby nikogo nie urazić, mówiąc, że jest sprzątaczką, recepcjonistką czy sekretarką. Chcemy cię uspokoić – faktem jest, jak głosi stare porzekadło, że „żadna praca nie hańbi”, a sama nazwa twojego zawodu, choćbyś nie wiadomo jak się starał, nie zmienia tego, czym się w swojej pracy zajmujesz. Przyznaj, że ma sens zachowanie dystansu i zdrowego rozsądku wobec tego, co narzuca nam tzw. polityczna poprawność.

Trochę angielskiego, czyli ogólnoświatowe tendencje

Okazuje się, że tworzenie nowych określeń na stare zawody to zjawisko występujące nie tylko w Polsce. Kanadyjczycy na określenie osoby zamiatającej ulice (dawniej road sweeper) używają sformułowania highway environmental hygienist, które można przetłumaczyć jako higienista ds. środowiska drogowego. Także Brytyjczycy mało eleganckim zawodom próbują dodać blasku, ładnie opisując przedstawicieli poszczególnych profesji.

Jak podaje autor artykułu „Konserwator powierzchni płaskich czyli najdziwniejsze nazwy zwykłych zawodów” opublikowanego w portalu „Twój Sukces UK”, na liście 10 najdziwniejszych nazw zawodów znajdują się: five-a-day collection operative (fruit picker – zbieracz owoców), media distribution officer (paperboy – doręczyciel gazet), transparency enhancement facilitator (window cleaner – osoba myjąca okna), talent delivery specialist (recruiter – rekruter), brand champion (sales assistant – sprzedawca), sanitation engineer (bin man – śmieciarz), education centre nourishment consultant (dinner lady – pani dyżurująca na stołówce szkolnej podczas obiadu), public waste technician (toilet cleaner – sprzątacz toalet), mobile sustenance facilitator (burgervan worker – pracownik burgervana), colour distribution technician (technik dystrybucji koloru na określenie malarza-tapeciarza).

Jak podkreśla autor cytowanego artykułu, tytuł inżyniera w nazwie zawodu wcale nie oznacza, że ktoś ukończył politechnikę (przykład: sanitation engineer jako śmieciarz, dawniej bin man), tak jak tytuł „officer” nie znaczy, że „jesteś osobą wyższej szarży lub że pracujesz w biurze” (media distribution oficer jako osoba roznosząca gazety po domach, dawniej paper boy).

Samo życie

Jeszcze inna teoria mówi, że zmiany w nazwach zawodów są czymś naturalnym, ponieważ zmienia się świat, zmienia się życie na tym świecie, zmieniają się zadania i zmieniają się nazwy tych zadań. Rynek pracy wymaga specjalizowania się w wąskich dziedzinach, co znajduje odzwierciedlenie w nazwach zawodów.

Oczywiście każdy może mieć swoje wytłumaczenie na opisywane zjawisko, ale przyznasz, że czasem trudno powstrzymać się od śmiechu, kiedy słyszymy niektóre nowe określenia. Wystarczy podać kilka przykładów: słynny już konserwator powierzchni płaskich czy specjalista ds. utrzymania czystości zamiast sprzątaczki, aplikator ulotek, plakatów i reklam zamiast pracownika do roznoszenia reklam, konfekcjoner odzieży zamiast szwaczki, technik przemysłu mody zamiast technika włókiennika, specjalista ds. rozwoju lub account manager zamiast sprzedawcy, specjalistka biura zarządu czy menedżer biura zarządu zamiast sekretarki, specjalistka ds. obsługi gościa hotelowego zamiast recepcjonistki.

Pamiętaj, że w życiu może być tak, że będziesz musiał podjąć zwykłe prace i naprawdę nie będzie w tym żadnego powodu do wstydu. Elastyczność jako umiejętność szybkiego i jednocześnie adekwatnego reagowania na zmieniającą się rzeczywistość jest jedną z kompetencji najbardziej cenionych przez pracodawców. Jednocześnie o wiele ważniejszy niż nazwa zawodu jest twój osobisty stosunek do niego.

Praca nie jest karą, jak sądzą niektórzy, ale prawem człowieka oraz jego dobrem w wymiarze indywidualnym i społecznym.

Autor: Piotr Klejny

Źródła:

1. Konserwator powierzchni płaskich czyli najdziwniejsze nazwy zwykłych zawodów, 07.11.2013, 11:59, emka, http://twojsukcesuk.co.uk/index.php/praca/praca-nowe/kariera/3117-konserwator-powierzchni-plaskich-czyli0najdziwniejsze-nazwy-zwyklych-zawodow
2. Konserwator powierzchni płaskich czy, po prostu, sprzątaczka?, 11.02.2015, 12:19, http://www.radiokrakow.pl/audycje/podgladanie-jezyka/konserwator-powierzchni-plaskich-czy-po-prostu-sprzataczka/


Widok zawartości stron Widok zawartości stron